Współtwórca kultowego kanału na YouTube zastrzelony. Co dalej z FPSRussia?

"Zawodowy Rosjanin" to kultowa marka nie tylko wśród miłośników broni. Każde wideo, które wrzucają na YouTube'a te chłopaki, ogląda kilka milionów internautów. Komuś jednak nie spodobało się to, co robią – jeden z nich został zastrzelony przez nieznanego sprawcę. Czy to oznacza początek końca FPSRussia?

Jeśli nigdy nie słyszeliście o FPSRussia, to na początek krótkie wprowadzenie. To bardzo popularny kanał na YouTube (wszystkie ich filmy mają ponad 500 mln wyświetleń), istniejący od kwietnia 2010 roku. Jesienią 2011 pisaliśmy o jego twórcy jako jednym z najpopularniejszych facetów na YouTube.

Pomysł na youtube'owy vlog jest w tym przypadku bardzo prosty: facet z fałszywym rosyjskim akcentem (Kyle Myers, Amerykanin z Georgii) testuje w szalony sposób rozmaite rodzaje broni, zarówno takie, które w USA są dostępne dla każdego, jak i nieco bardziej wymyślne, np. z popularnych gier. Nazywa siebie "zawodowym Rosjaninem". Za popularnym kanałem stoi jednak nie tylko Myers, to większa ekipa miłośników broni, którzy odwalają kawał dobrej roboty.

"Kocham broń i kawę". Czy komuś to przeszkadzało?

Jedną z tych osób, których - w przeciwieństwie do Myersa - nie znamy z występów przez kamerą, był 32-letni Keith Ratliff, producent vlogu. Na początku stycznia został znaleziony martwy w swoim biurze. Z dziurą w głowie.

The Georgia Bureau of Investigation uważa, że to było morderstwo, którego sprawca pozostaje wciąż nieznany. Niektóre amerykańskie media skłonne są łączyć – na razie nie wiadomo czy słusznie – tę śmierć z debatą, która przetacza się przez kraj po masakrze w Connecticut. W USA niemal co roku zdarzają się takie strzelaniny w szkołach. I nic się nie zmienia – broń jak była dostępna dla każdego, tak jest. Grono przeciwników konstytucyjnego prawa do noszenia broni przez każdego Amerykanina jednak rośnie.

Czy któryś z nich postanowił dać nauczkę internetowemu celebrycie, którego przesłanie było jasne: broń jest fajna? Za wcześnie na ferowanie wyroków, w końcu równie dobrze to mogły być osobiste porachunki. Brat ofiary jest zdziwiony, że Keith, w którego biurze (prowadził firmę FPS Industries, zajmującą się produkcją i naprawą broni) oczywiście znajdowała się broń, tak po prostu dał się zastrzelić. Albo to była zasadzka, albo zabił go ktoś, przy kim czuł się bezpiecznie – twierdzi.

"The New York Times" pisze, jak denerwującą osobą dla wielu mógł być Keith Ratliff. Ten facet naprawdę kochał broń. Budował własne karabiny, miał broń zawsze pod ręką, a na tylnej szybie jego auta widniała naklejka z syrenką Starbucksa, strzelającą z dwóch pistoletów. Podpis głosił: "I ♥ Guns and Coffee".

Co dalej z FPSRussia?

Ratliffa znaleziono martwego 3 stycznia. Tego samego dnia (przypuszczam, że przed śmiercią kolegi) "Rosjanin" wrzucił na YouTube ostatnie wideo, w którym testuje DRD Paratus-18. Od tego czasu zapanowała cisza.

Fani są wstrząśnięci i zastanawiają się, czy FPSRussia podniesie się po takim ciosie. Na pewno na razie nie możemy sugerować się kilkunastodniową przerwą – panowie do tej pory też nie wrzucali swoich filmów zbyt często. Raz zdarzyło się, że Kyle postrzelił operatora - mimo to kontynuowano prowadzenie vlogu.

Ale chyba nie mnie jedną nie zdziwi, jeśli śmierć Ratliffa oznaczać będzie koniec popularnego kanału. FPSRussia od początku był tylko dobrą zabawą, nie miał na celu promowania używania broni. Choć oczywiście kiedy facet strzela w widowiskowy sposób i widać, że świetnie się przy tym bawi, przesłanie jest jasne i może niektórych denerwować.

Powspominajmy! Top 5 najlepszych występów "Rosjanina"

Czekając na informacje, co dalej z "zawodowym Rosjaninem", powspominajmy. Oto mój subiektywny top 5 jego najlepszych występów: kultowe (bo jedno z najstarszych) wideo z AA-12, niszczyciel czołgów M18 Hellcat, amunicja .50 cal, porażka z rosyjskim moździerzem i broń z gry Assassin's Creed 3.

Wiele filmów, które stworzyli panowie z FPSRussia, to zwykłe wygłupy (np. Zombie Clown kontra UZI). Zdarzają się też testy, których wiarygodność jest kwestionowana przez internautów. Nie ma jednak wątpliwości, że "Rosjanin" i jego koledzy mają mnóstwo fantazji i całkiem niezły arsenał. Trzymajmy kciuki, żeby otrząsnęli się po tragedii i wrócili do testowania broni.

Źródło: "The New York Times"