Wszystkie gadżety czytają dzieciom
W skrócie: matczyny głos zaklęty w niewielkim urządzeniu, dzięki któremu wystarczy przeczytać książkę na głos tylko raz. A potem czyta się już sama. WOW!
W skrócie: matczyny głos zaklęty w niewielkim urządzeniu, dzięki któremu wystarczy przeczytać książkę na głos tylko raz. A potem czyta się już sama. WOW!
Tak naprawdę producent AnyBook DRP-4000 nie wykorzystał żadnej nadzwyczajnej technologii, po prostu w pomysłowy sposób skorzystał z istniejących. W ten sposób powstał gadżet, który określić można jako "mój pierwszy czytnik e-booków".
Aby rzecz zadziałała, trzeba jednak przynajmniej raz przeczytać książkę dziecku na głos, uruchamiając w trakcie czytania funkcję nagrywania w AnyBook. Wcześniej na czytanej stronie trzeba przykleić specjalną naklejkę (na zdjęciu poniżej) i zeskanować ją gadżetem, co przypisze do niej odpowiednie nagranie.
Gdy dzieciak wciąż będzie chciał, aby czytać mu tę samą bajkę, będzie mógł sobie "odpalić" samodzielnie głos mamy albo taty. Wystarczy, że najedzie AnyBookiem na wybraną naklejkę i z gadżetu wydobędzie się nagrany głos rodzica odczytującego książkę. Proste, a genialne!
AnyBook DRP-4000 oferowany jest przez firmę Franklin i ma dwie wersje. Mniejsza pomieści 15 godzin nagrań i kosztuje 39,99 dolarów, zaś większa wersja mieści imponujące 60 godzin nagrania i kosztuje 59,99 dolarów. Wow, taki AnyBook zmieściłby pewnie "Biesy" Dostojewskiego, a i kawałek "Ulissesa" dałoby się dorzucić. Ach, już słyszę to dziecko, które woła:
Mamo, mamo, brakuje czterysta trzydziestej drugiej strony "Biesów", musisz mi ją dograć!
Choć może przeceniam rozwój społeczeństwa. Kto wie, dzisiaj dzieci tak szybko dorastają...
Źródło: dvice