"Wyrafinowana" zemsta na nauczycielce? Konto w serwisie randkowym
Za moich czasów najgorsze, co mogło spotkać nauczyciela ze strony uczniów, to klej na krześle. Dziś młodzież jest bardziej pomysłowa i mści się na belfrach w Internecie. Tak jak uczeń z Jastrzębia-Zdroju, który pozakładał nauczycielkom profile w serwisach randkowych.
16-latek z Jastrzębia-Zdroju wpadł w ręce policji, po tym jak udawał w Sieci swoje nauczycielki – i to nie na żadnym nudnym forum, ale w serwisach randkowych.
Kreatywny nastolatek
Chłopak pozakładał nauczycielkom profile, dodał ich zdjęcia i prowadził w ich imieniu rozmowy z zainteresowanymi mężczyznami. Ponieważ wszystkie mają rodziny, mógł w ten sposób narobić sporych kłopotów. Policjantom przyznał, że zrobił to z zemsty za kiepskie oceny, które od nich dostawał.
Skąd wziął zdjęcia i dane nauczycielek, potrzebne, by uzupełnić profile? Z serwisów społecznościowych, w których kobiety mają konta. Znalezienie danych osoby, której chce się wyciąć taki numer, nie jest w dzisiejszych czasach specjalnie trudne. Sami podajemy te dane z własnej woli w niezliczonej ilości serwisów.
Nauczyciel w czasach Internetu
"Gazeta Wyborcza" pisze, że nauczyciele coraz częściej padają ofiarą cyberprzemocy. Uczniowie obrażają ich na forach, wysyłają im obraźliwe wiadomości, nagrywają lekcje i wrzucają do Sieci. Fałszywe profile w serwisach społecznościowych też się zdarzają. Serwisy randkowe to jeden z bardziej "wyrafinowanych" pomysłów, ale zdarzały się już gorsze przypadki.
Nauczyciele niestety też nie grzeszą w Sieci ostrożnością. Wielu moich znajomych nauczycieli używa Facebooka do kontaktu z uczniami i zaprasza ich do grona swoich przyjaciół w serwisach społecznościowych. Czasem to ułatwia życie, a czasem takie nieoficjalne kontakty potrafią się nieźle zemścić.