Trochę zapomniane ostatnio Yahoo wprowadza właśnie dość istotną zmianę. Portal integruje się z wszechobecnym Facebookiem. Chodzi jednak o coś więcej niż dodanie „lajków” pod artykułami.
Trochę zapomniane ostatnio Yahoo wprowadza właśnie dość istotną zmianę. Portal integruje się z wszechobecnym Facebookiem. Chodzi jednak o coś więcej niż dodanie „lajków” pod artykułami.
Mające od lat ugruntowaną pozycję Yahoo od jakiegoś czasu zbierało mało przychylne oceny wszelkiej maści inwestorów i specjalistów z branży. Internetowemu gigantowi zarzucano przede wszystkim brak pomysłu na rozwój, jakiejkolwiek innowacyjności czy kreatywności w działaniu. Być może jednak sieciowy dinozaur nadrobi ominiętą ewolucję.
Rozwiązaniem problemów ma być obranie nowego kierunku agregacji. Do tej pory Yahoo świetnie sprawdzało się jako agregator treści, teraz stać ma się także czymś w rodzaju agregatora społeczności.
Nowe profile dostępne pod adresem pulse.yahoo.com umożliwią użytkownikom łatwy dostęp do Facebooka poprzez główną stronę Yahoo (podobnie do obsługiwanej poczty) oraz łatwiejsze dzielenie się treścią ze swoimi znajomymi. Całość widać na poniższych screenach:
Jak widać integracja jest dość głęboka. Warto dodać także, że oprócz samego Yahoo dotyczyć ma także 15 innych serwisów należących do marki, w tym słynnego Flickra.
Osobiście przyznam, że pomysł wydaje się naprawdę dobry. Romans z Facebookiem powinien pomóc podstarzałemu trochę portalowi w utrzymaniu silnej pozycji. Swoją drogą ciekawe czy i kiedy doczekamy się podobnego rozwiązania ze strony któregoś z rodzimych portali informacyjnych?
