Z aparatem wśród gier
Póki co chodząc po wirtualnych wzgórzach gry Crysis czy odwiedzając niezbadane zakątki galaktyki w Mass Effect nasze nogi się nie męczą, a znajomi nie wysyłają SMS-ów z pytaniami jak tam podróż? Co nie znaczy, że takie „wycieczki" są mniej wartościowe. Przy obecnej prędkości rozwoju wirtualnych rzeczywistości, za 10 czy 20 lat może się okazać, że poza zwiedzaniem świata przez Google Earth, będziemy to robić też w grach wideo.
18.09.2008 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czas zacząć więc zbierać, ze swoich podróży fotki. Na stronie Travelling Without Zalo znajdziecie jednego zapaleńca, który już to robi.
Póki co chodząc po wirtualnych wzgórzach gry Crysis czy odwiedzając niezbadane zakątki galaktyki w Mass Effect nasze nogi się nie męczą, a znajomi nie wysyłają SMS-ów z pytaniami jak tam podróż? Co nie znaczy, że takie „wycieczki" są mniej wartościowe. Przy obecnej prędkości rozwoju wirtualnych rzeczywistości, za 10 czy 20 lat może się okazać, że poza zwiedzaniem świata przez Google Earth, będziemy to robić też w grach wideo.
Czas zacząć więc zbierać, ze swoich podróży fotki. Na stronie Travelling Without Zalo znajdziecie jednego zapaleńca, który już to robi.
Możecie wspomóc autora tego pomysłu swoimi zdjęciami z gier. Wysyłajcie je na adres ZaloTWM@gmail.com. Strona będzie aktualizowana w każdą niedzielę, a fotografie wszystkich wirtualnych podróżników będzie można znaleźć tutaj.
Źródło: Travelling Without Zalo