Zachodni Teksas pije własny mocz
News z serii "do czego może doprowadzić przedłużająca się susza". Po wyjątkowo skąpych opadach deszczu w regionie, Colorado River Municipal Water District (teksańska kanalizacja) zostało zmuszone do bezpośredniego przetwarzania ścieków na wodę pitną.
06.08.2011 12:00
News z serii "do czego może doprowadzić przedłużająca się susza". Po wyjątkowo skąpych opadach deszczu w regionie, Colorado River Municipal Water District (teksańska kanalizacja) zostało zmuszone do bezpośredniego przetwarzania ścieków na wodę pitną.
Choć brzmi to okropnie, doraźnie przetworzona woda ma być w stu procentach bezpieczna, czysta i nieodróżnialna w smaku od tej "zwykłej". Ma to być efektem wydania 13 mln. dol. na nową placówkę przetwarzającą, w której zastosowano wszelkie możliwe rodzaje zaawansowanych filtrów mechanicznych i metod uzdatniania życiodajnego płynu.
Woda spełnia ponoć wszystkie warunki dopuszczalności do spożycia, dzięki czemu 27 tys. Teksańczyków w ogóle może mieć wodę w kranie. Gdyby nie dość ekstremalne środki podjęte przez firmę wodociągową, sytuacja mogłaby nie wyglądać tak różowo. Cała sytuacja spowodowana została faktem, że w ostatnich miesiącach na okoliczne grunty spadło ok. 2,5 mm deszczu, przy normie określonej na 1778 mm. Patrząc na polską pogodę za oknami z ostatnich paru tygodni, chyba mam podejrzenie gdzie podziała się cała teksańska woda.
Co ciekawe, na Teksasie może się nie skończyć. Jak pisze redaktor serwisu Gizmodo, Los Angeles planuje wprowadzić podobny system o wartości 700 milionów dolarów. Niesmaczne? No cóż, człowiek do wszystkiego jest się w stanie przyzwyczaić.
Źródło: Gizmodo