Zamknięcie Megaupload ukróciło piractwo we Francji?

Czyżby ukrócenie piractwa nie było aż tak trudnym zadaniem, jak się na pozór wydaje? Po tym, jak z Sieci zniknęły Megaupload i Megavideo, Francuzi chętniej zaczęli korzystać z płatnych usług VOD. Zmiany są widoczne gołym okiem.

Piraci (Fot. Flickr/nebulux76/Lic. CC by)
Piraci (Fot. Flickr/nebulux76/Lic. CC by)
Michał Michał Wilmowski

09.03.2012 16:21

Czyżby ukrócenie piractwa nie było aż tak trudnym zadaniem, jak się na pozór wydaje? Po tym, jak z Sieci zniknęły Megaupload i Megavideo, Francuzi chętniej zaczęli korzystać z płatnych usług VOD. Zmiany są widoczne gołym okiem.

Francuscy piraci mają ciężkie życie: najpierw weszła w życie nowa ustawa antypiracka, a potem z Sieci zniknął Megaupload wraz z Megavideo. Jak donosi TorrentFreak, w efekcie tych wydarzeń Francuzi coraz częściej przerzucają się na legalne serwisy.

Z usługi Megavideo, zgodnie z danymi Médiamétrie, korzystało 97,5 mln Francuzów. I wydaje się, że wielu z nich uczy się teraz płacić za rozrywkę. Zyskują serwisy oferujące wideo na żądanie.

Już w styczniu agencja Hadopi, która egzekwuje przestrzeganie praw autorskich, ogłosiła, że po wprowadzeniu nowej ustawy antypirackiej wzrosła sprzedaż muzyki w iTunesie. Wtedy te dane kwestionowano, ale pojawiło się ich więcej.

Okazuje się mianowicie, że Francuzi nieco chętniej płacą nie tylko za muzykę, ale też za filmy i seriale. Z danych Médiamétrie/ Netratings dotyczących 50 serwisów legalnie oferujących pliki wideo we Francji wynika, że zmieniło się całkiem sporo.

Tuż po zamknięciu Megaupload i Megavideo ruch w legalnych serwisach był średnio 26% wyższy niż w tygodniach przed ich zamknięciem. Serwisy z usługą VOD zyskały 35%, serwisy telewizyjne 25%, a inne agregatory aż 85%. Jednocześnie darmowe serwisy streamingowe zanotowały spadek o 20%.

Kto na tym zarobił? Głównie duże stacje telewizyjne. Canal+ cieszył się 20-procentowym wzrostem sprzedaży usługi VOD w dniach po zamknięciu Megaupload, a kanał TF1 zyskał aż 40%.

Oczywiście nie wszyscy piraci się wystraszyli, część po zniknięciu Megavideo i Megaupload przeniosła się po prostu do innych serwisów. Ponadto te dane dotyczą de facto kilku dni. Nie sądzę, żeby ten trend się utrzymał. Francuzi po prostu w styczniu zaczęli się bać, że policja zapuka do ich drzwi.

Mam wrażenie, że w końcu wszystko wróci do normy i zaostrzenie prawa wiele nie zmieni. Pamiętajmy, że w Europie nie ma praktycznie możliwości oglądania seriali i innych programów amerykańskich zaraz po premierze. Nie ma u nas Hulu, nie ma nowych seriali w iTunesie.

Wiele osób staje się piratami, bo inaczej nie miałoby na bieżąco dostępu do ulubionego serialu. Dopóki ktoś nie wpadnie na genialny pomysł, jak to rozwiązać – sprzedawanie w Sieci odcinków sprzed roku to nie jest genialny pomysł – piractwo będzie istnieć. A tracić będą przede wszystkim amerykańskie stacje telewizyjne, które wciąż upierają się przy przestarzałym sposobie dystrybucji.

To nie jest tak, że ludzie nie chcą płacić za rozrywkę. Ludzie chcą płacić rozsądne kwoty i mieć szybki dostęp do wszystkiego, co mogą oglądać Amerykanie. Jeśli nie są w stanie tego zrobić legalnie, szukają innych dróg. Ten, kto pierwszy zacznie sprzedawać nowe odcinki seriali w Sieci reszcie świata, zarobi krocie.

Ostre ustawy antypirackie czy zamykanie z hukiem kolejnych serwisów z nielegalnymi plikami na jakiś czas na pewno są w stanie ukrócić piractwo. Nie zdziwię się jednak, jeśli we Francji za kilka tygodni wszystko wróci do normy. Jeśli już nie wróciło.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.