Zautomatyzowana walka z piractwem zamieniła się w dochodowy biznes.
Zautomatyzowana walka z piractwem zamieniła się w dochodowy biznes.
W ramach programu Getamnesty (załatw sobie amnestię) Nexicon grozi piratom pozwem sądowym i oferuje ugodę jeśli internauta zapłaci 10 dolarów za każdą pobraną z sieci piosenkę lub film. Na podobnej zasadzie funkcjonują inne ekspozytury firmy, czyli Payartists oraz śledzące pornopiratów Video Protection Alliance.
Aby namierzyć potencjalne ofiary firma monitoruje ruch w sieci BitTorrent i zbiera adresy IP. Następnie "na ślepo" wysyła maile do dostawcy internetu w którym prosi o przekazanie informacji internaucie, że jeśli nie zawrze ugody w ciągu 10 dni to sprawa trafi do sądu. W ten sposób obchodzi przepisy chroniące prywatność.
Prawnicy Nexiconu sugerują, że internauta nie ma szans na wygraną i odradzają konsultowanie się z prawnikiem, co ma kosztować więcej niż ewentualna ugoda. Powołują się tez na przykład Amerykanki, której sąd nakazał zapłacenie 80 tys. dolarów za każdą pobraną piosenkę.
Jednak w praktyce zignorowanie gróźb Nexiconu rzadko prowadzi do procesu. Firma nie za bardzo chce się pakować w procesy, skoro tylu przestraszonych internautów płaci bez wahania, a jej metody regularnie prowadzą do wysyłania oskarżeń niewłaściwym osobom.
Jak na razie jedynym artystami, których praw broni Nexicon, jest nieżyjący od 1993 roku Frank Zappa i twórcy porno. Nie wiadomo ile pieniędzy zgarnia sama firma, która wcześniej zajmowała się sprzedażą papierosów, ale musiała zmienić profil, gdy oskarżono ją sprzedawanie ich nieletnim i uchylanie się od podatków.
Źródło: torrentfreak