Zapomnij o odpryskach i szorowaniu. Oto porządne patelnie do 150 zł
25.07.2017 14:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Odpryski oleju, nagrzewająca się rączka czy zdarty teflon. Jeśli któraś z tych sytuacji jest ci dobrze znana, pora przemyśleć zakup nowej patelni. Można kupić ją na wagę w hipermarkecie, albo wydać trochę więcej, by cieszyć się dłużej lepszą jakością i smakiem potraw. Przedstawiamy nasz wybór patelni do 150 zł.
Wybierając patelnię, trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę, z jakiego materiału wykonana jest powierzchnia do smażenia. Nie chcemy przecież, by nasze jedzenie się przypalało, przywierało czy tonęło w oleju, który wprawdzie powstrzyma niepożądane efekty, ale wpłynie na smak i właściwości zdrowotne mięsa lub warzyw. Dobrym pomysłem jest w tym przypadku produkt z technologią Thermolon.
Technologia ta sprawia, że wewnętrzna powłoka patelni ma właściwości adhezyjne – inaczej mówiąc, nic do niej nie przywiera. Dzięki temu nie tylko nie musimy później męczyć się z patelnią pod zlewem, ale możemy również smażyć wszystko w równomierny sposób, bez problemu mieszając i obracając potrawy.
Nie musimy się również martwić, że podczas przygotowania posiłku będą wydobywać się toksyczne substancje. Współczesne patelnie są w większości pozbawione ołowiu, kadmu czy kwasu perfluorooktanowego (PFOA), który swego czasu był błędnie kojarzony z teflonem.
Możemy także postawić na urządzenia, które posiadają odczepiane rączki. Wbrew pozorom to nie tylko zbędna fanaberia, tylko przydatna cecha. Po pierwsze, nie musimy mocować się z wnętrzem szafki, w której patelnia zmieściłaby się, gdyby nie wystająca rączka właśnie. Po drugie, pozwala to na używanie patelni w piekarniku – plastikowa rączka mogłaby się stopić, a metalowa mogłaby się nagrzać i nas poparzyć.
W tym momencie warto zwrócić uwagę również na to, czy uchwyt – niezależnie czy przykręcony czy nie – się nie nagrzewa. Unikniemy w ten sposób przykrej i bolesnej niespodzianki.
Dla wielbicieli smażenia bez tłuszczu polecamy natomiast patelnie żeliwne. Dzięki specjalnej konstrukcji, która kształtem przypomina rowki, tłuszcz z mięsa może spokojnie ściekać do podstawionego pojemnika, a my możemy cieszyć się chudszym i równie smacznym kotletem.
Jeśli natomiast mamy małą kuchenkę, możemy zainwestować w patelnie elektryczną, która będzie służyć jako dodatkowy „palnik”. Takie urządzenia mają zazwyczaj moc do 1000 W i wszystkie zalety swoich odpowiedników bez prądu, jak nieprzywierająca powłoka.
Co istotne, możemy ustawić, z jaką mocą będziemy na niej smażyć – kilka stopni regulacji temperatury zapewni przygotowanie posiłku wedle naszych preferencji smakowych – czy lubimy krwiste, czy mocno wysmażone steki, przygotowanie ich nie będzie szczególnie dużym wyzwaniem. Naleśniki również możemy na nich przygotować.
Dobra patelnia przyda się i blogerom kulinarnej, i niedzielnym kucharzom. Taki zakup pozwoli nam przygotować potrawy dokładnie według naszego uznania.