Żarówka do lamusa - przyszłość oświetlenia
Tradycyjne żarówki pojawiły się już w roku 1839. To długo. Trzeba pomóc im przejść na zasłużoną emeryturę. Nie jest to wcale takie trudne. Dowodem na to jest chociażby Irlandia, która do roku 2009 ma zamiar wprowadzić prawny zakaz sprzedaży tradycyjnych żarówek. Brzmi zabawnie, ale gdy wspomni się o oszczędności 185 milionów euro rocznie czy emisji dwutlenku węgla mniejszej o 700 tysięcy ton rocznie, sprawa zaczyna wyglądać znacznie poważniej.
18.04.2008 | aktual.: 15.03.2022 11:50
Ale czym w takim razie zastąpić żarowe lampki będące w użyciu od tak dawna? W pierwszej kolejności na myśl przychodzą oczywiście energooszczędne świetlówki. Są póki co droższe (szczególnie te lepszej jakości, które nie rozświetlają się tak długo), ale i o wiele trwalsze. Jedna świetlówka może działać nawet kilka lat. Pamiętajmy jednak, że zawierają one rtęć. Jest ona szkodliwa nie tylko dla nas (uważajcie na zbite świetlówki), ale i dla środowiska. Zużytych lamp tego typu nie wolno wyrzucać do śmieci. W większości dużych miast znaleźć można punkty przyjmujące zużyte "żarówki energooszczędne".
Tradycyjne żarówki pojawiły się już w roku 1839. To długo. Trzeba pomóc im przejść na zasłużoną emeryturę. Nie jest to wcale takie trudne. Dowodem na to jest chociażby Irlandia, która do roku 2009 ma zamiar wprowadzić prawny zakaz sprzedaży tradycyjnych żarówek. Brzmi zabawnie, ale gdy wspomni się o oszczędności 185 milionów euro rocznie czy emisji dwutlenku węgla mniejszej o 700 tysięcy ton rocznie, sprawa zaczyna wyglądać znacznie poważniej.
Ale czym w takim razie zastąpić żarowe lampki będące w użyciu od tak dawna? W pierwszej kolejności na myśl przychodzą oczywiście energooszczędne świetlówki. Są póki co droższe (szczególnie te lepszej jakości, które nie rozświetlają się tak długo), ale i o wiele trwalsze. Jedna świetlówka może działać nawet kilka lat. Pamiętajmy jednak, że zawierają one rtęć. Jest ona szkodliwa nie tylko dla nas (uważajcie na zbite świetlówki), ale i dla środowiska. Zużytych lamp tego typu nie wolno wyrzucać do śmieci. W większości dużych miast znaleźć można punkty przyjmujące zużyte "żarówki energooszczędne".
Drugim rozwiązaniem są diody LED (light-emitting diode), która bez krzty przesady zrewolucjonizowały świat. Diody emitujące światło podczerwone do niedawna były standardem w komunikacji bezprzewodowej między telefonami komórkowymi (teraz ich miejsce przejął Bluetooth i Wi-Fi). Diody trójkolorowe możemy znaleźć na ekranach informacyjnych LED. Diody wysokiej jasności (HBLED - High Brightness LED) są używane w sygnalizacji ulicznej, w latarkach i samochodach. I wreszcie LED-y emitujące ciepłe, zbliżone do tradycyjnych żarówek światło, które można używać jako substytutu lamp żarowych.
Brzmi nieswojo? Wcale nie. LED-y spotykamy dziś na każdym kroku. To już nie tylko nowe telewizory HD z lepszym podświetleniem matrycy, to również tak banalne sprawy jak lampki na choinki czy zabawne podświetlenie wody prysznica.
Na koniec zostają najnowsze OLED-y. Organiczne Diody Emitujące Światło to diody elektroluminescencyjne LED wytwarzane ze związków organicznych. Ich produkcja pozwala na stworzenie super cienkich, giętkich paneli oświetlających. W prostej linii prowadzi to do stworzenia cienkich (nawet zwijanych) ekranów komputerowych, które ze względu na brak konieczności dodatkowego podświetlania mogą oferować ogromne współczynniki kontrastu. Pierwszy, seryjnie sprzedawany ekran tego typu, Sony XEL-1, zapewnia kontrast 1 000 000:1.
Tak więc jeśli myślicie, że świecąca nad waszymi głowami żarówka jest bezpieczna, to zapewniam, że nie. Wojna na oświetlenie już się rozpoczęła. Jeśli za 20-30 lat żarówki będą w przewadze, to mocno się zdziwię. Cienkie telewizory OLED, energooszczędne świetlówki działające wiele lat, diody LED na każdym kroku. Oto jasne sygnały wysyłające nam informacje, że żarówki przechodzą do lamusa.
Źródło i fot.: Wikipedia, Gadżetomania, HDTVmania