Zastrzyki bez igieł prosto z Nowej Anglii [wideo]
Niektórzy panicznie boją się igły, inni traktują zastrzyki jak zło konieczne. Chyba jednak trudno znaleźć chociaż jedną osobę, która protestowałaby przeciwko zastąpieniu bolesnych zastrzyków czymś bardziej przyjaznym. Czy nowy wynalazek MIT pozwoli raz na zawsze zapomnieć o igłach?
Niektórzy panicznie boją się igły, inni traktują zastrzyki jak zło konieczne. Chyba jednak trudno znaleźć chociaż jedną osobę, która protestowałaby przeciwko zastąpieniu bolesnych zastrzyków czymś bardziej przyjaznym. Czy nowy wynalazek MIT pozwoli raz na zawsze zapomnieć o igłach?
Z pewnością znalezienie alternatywy dla podawania leków za pomocą strzykawki byłoby wielką ulgą dla wielu przewlekle chorych. Zresztą takie próby nie są żadną nowością - kilka miesięcy temu pisałem o medycznych plastrach, które pozwalają na łatwą aplikację przez skórę, bez potrzeby głębokiego wkłuwania się. Niestety tamten wynalazek nie mógł podawać wszystkich leków, więc wciąż nie był to idealny zamiennik igły.
Naukowcy z MIT zaprezentowali urządzenie, które może wstrzykiwać lekarstwo, jednak nie potrzebuje do tego igły. Mikroskopijny strumień powietrza pod dużym ciśnieniem wprowadza lek przez skórę, a sama aplikacja jest bezbolesna. Zasada działania strumienia jest porównywana z aparatem gębowym komara - ukłucie owada przecież nie boli.
Podobne urządzenia były już wielokrotnie testowane, jednak projekt z MIT ma przewagę nad innymi. Wynalazek korzysta z magnetycznego tłoka zamiast ze sprężonego powietrza, dzięki czemu łatwiej regulować szybkość i dokładność podawania leków. Strumień powietrza pod ciśnieniem ma osiągać nawet prędkość dźwięku! Wszelkie zalety innowacyjnej metody w ten sposób zachwalają sami autorzy:
Jet-injected drugs may mean the end of needles
Źródło: gizmag