Zdrowy rozsądek wygrywa? Coraz częściej pozbywamy się znajomych z Facebooka
Wielu użytkowników Facebooka ma setki, a najwięksi kolekcjonerzy dobijają do 5 tys. znajomych. Ale najnowsze badania pokazują, że coraz bardziej dbamy o prywatność i już nie zaprzyjaźniamy się tak chętnie ze wszystkimi.
28.02.2012 10:03
Wielu użytkowników Facebooka ma setki, a najwięksi kolekcjonerzy dobijają do 5 tys. znajomych. Ale najnowsze badania pokazują, że coraz bardziej dbamy o prywatność i już nie zaprzyjaźniamy się tak chętnie ze wszystkimi.
Jeszcze dwa czy trzy lata temu na Facebooku codziennie dostawałem po kilka propozycji "zaprzyjaźnienia się" od osób, których na oczy nie widziałem, a które znajomych miały już kilkuset albo i kilka tysięcy. Teraz takich zaproszeń dostaję najwyżej kilka w tygodniu. Coś się zmienia? Owszem.
Ale nie jest to zjawisko dotyczące wyłącznie Wilmowskiego, jest to (według amerykańskiego instytutu badawczego Pew) szerszy trend, z którym związek mają takie wartości jak prywatność czy zdrowy rozsądek. Tak, tak, ludzie nie chcą już mieć w serwisach społecznościowych tylu znajomych, ilu tylko się da. Przeciwnie, wolą utrzymywać wirtualną przyjaźń tylko z tymi, których dobrze znają.
Coraz częściej wyrzucamy niepotrzebne osoby z list znajomych, a także usuwamy tagi ze zdjęć czy kasujemy niechciane komentarze. Stajemy się coraz bardziej świadomymi użytkownikami serwisów społecznościowych. Zwłaszcza osoby młodsze i kobiety stają się ostrożniejsze – facebookowych znajomych pozbywa się 67% kobiet i 58% mężczyzn.
Jeszcze w 2009 roku znajomych wyrzucało 56% z nas, w 2011 ta liczba urosła do 63%. 44% użytkowników w zeszłym roku kasowało komentarze, podczas gdy w 2009 robiło to tylko 36%. Najmniej użytkowników usuwa tagi, ale i tu świadomość rośnie (30% w 2009, 37% w 2011).
Aż 58% użytkowników Facebooka pozwala przeglądać profile tylko znajomym, 19% znajomym znajomych, a 20% ma profile publiczne. Znów widać tu różnicę między płciami – kobiety są zdecydowanie bardziej ostrożne, aż 67% z nich ma profile prywatne, a tylko 14% publiczne. Wśród mężczyzn proporcje są inne: 48 do 26%.
Nie ma tu oczywiście wielkich, natychmiastowych zmian, ale widać, że powoli stajemy się rozsądniejsi. Już nie jesteśmy gotowi powiedzieć wszystkim dookoła wszystkiego o sobie. I dobrze. Wiecie, czym grozi zbytni ekshibicjonizm w Sieci.
Jeśli nie jesteście w ogóle pewni, czy macie profil otwarty, czy prywatny, polecam przejrzeć ustawienia prywatności. Są teraz nieco bardziej skomplikowane niż kiedyś, ale za to na Facebooku zrobiło się nieco bezpieczniej. Warto przez to przebrnąć i samemu zdecydować, kto ma prawo widzieć elementy naszego profilu.
Zrobienie porządków w listach znajomych też nie zaszkodzi.
Źródło: ReadWriteWeb