Żuk kontra Windows, tablet i deska do krojenia albo smartfon i gliniana tabliczka. Wbrew pozorom mają wiele wspólnego. A jeśli przyjąć odpowiednie kryteria, to właściwie można stosować je zamiennie.
Pamiętacie porównania, jakie pojawiły się po debiucie pierwszego iPhone'a? Smartfon Apple'a był wówczas konfrontowany z kamieniem albo wiekową Nokią 3310 i raczej nie wypadał imponująco. A jak w podobnej sytuacji poradzi sobie poczciwy i powoli tracący rynek Windows XP?