10 centymetrów desktopa - co potrafi mini-PC wielkości myszki, czyli Intel NUC
Jest mniejszy niż wszystkie pecety, jakie widzieliście. Nawet Mac mini jest przy nim wielki. Na biurku zajmuje praktycznie tyle samo miejsca, co smartfon Samsung Galaxy Note 3. Potrafi jednak znacznie więcej. Mowa oczywiście o miniaturowym komputerku Intel NUC, który prędzej czy później zechcecie mieć. Dlaczego? Już wyjaśniam.
TL;DR
Intel NUC - niesamowicie mały i zaskakująco szybki komputer... stacjonarny. Tak, jest to pełnoprawny pecet z kompletem złączy, pełnym wyposażeniem (wraz z WiFi ac) i szybkim procesorem Intel Core i5 (Haswell) oraz dyskiem SSD. To wszystko sprawia, że praca na nim to przyjemność. Może nie zastąpi wydajnej stacji roboczej czy konsoli do gier, ale spełni oczekiwania 95% ludzkości przełączającej się między Grą o Tron, Facebookiem i edytorem tekstu. Do tego pobiera śladowe ilości energii i nie hałasuje. I zmieści się wszędzie, bo przy nim nawet smartfon zdaje się duży...
Wrażenie to jest potęgowane jeszcze bardziej gdy zorientujemy się, że praktycznie można przykryć go smartfonem, myszką czy routerem WiFi. Praktycznie wszystko jest od niego większe. Nawet Mac mini przy nim przestaje być kompaktowy. Intel NUC, wykonany z aluminium i tworzyw sztucznych, które są bardzo dobrej jakości, mieści się wszędzie. Można go postawić koło telewizora, położyć na biurku, czy zamontować na tylnej ściance monitora, a nawet ukryć w szufladzie. Możliwości jest wiele, ogranicza nas tylko wyobraźnia i długość przewodu zasilającego.
Więcej kabli nie trzeba. Monitor można podłączyć bezprzewodowo, dzięki technologii Intel WiDi. Pozostałe urządzenia perferyjne, czyli myszy, klawiatury, słuchawki i drukarki również. Z Internetem można łączyć się korzystając z sieci WLAN. I to właśnie sprawia, że Intel NUC jest fajny. Ale nie tylko gabaryty recenzowanego mini-PC mogą się podobać. Do gustu z pewnością wszystkim przypadnie jego niski pobór energii (zwykle poniżej 20 W, nierzadko nawet 10 W) oraz wysoka kultura pracy. Właśnie o ten ostatni aspekt się obawiałem. Miniaturowe układy chłodzenia zwykle są głośne lub nieefektywne.
Tym razem jednak z zadowoleniem przyznaję, że chłodzenie mini-PC zostało dobrze zaprojektowane. W ciągu dnia praktycznie go nie słychać, a i temperatury wewnątrz obudowy są bardzo przyzwoite. Ekstremalnie obciążony procesor w NUC-u rozgrzał się raptem do 73 stopni. W większości laptopów nasza próba obciążeniowa kończy się przekroczeniem granicy 90 stopni Celsjusza. Biorąc pod uwagę fakt, że kompletny komputer, wraz z zestawem złączy (4 x USB 3.0, mini-HDMI, mini-DP, LAN, audio), porządnym wyposażeniem (IrDA, WiFi 802.11ac, Gigabit LAN) i dobrą specyfikacją (Core i5-4250U, 8 GB RAM, 180-GB SSD) upchnięto w tak małej obudowie i jeszcze pracuje on cicho oraz nie grzeje się, jestem pełny uznania dla Intela.
Równie szybki, jak mały
Piorunujące wrażenie robią nie tylko gabaryty mini-PC Intel NUC, lecz także szybkość jego działania. Kombinacja procesora Intel Core i5-4250U (4. generacja, Haswell), 8 GB pamięci RAM i szybkiego dysku SSD sprawia, że na komputer nie trzeba czekać - to on czeka na nas. I to właśnie jest coś, do czego można się przyzwyczaić. NUC to idealny sprzęt dla miażdżącej większości populacji, która komputer wykorzystuje głównie do prac biurowych, przeglądania zasobów Sieci czy oglądania filmów. Zestaw stacjonarny złożony z NUC-a i peryferiów zajmuje bardzo mało miejsca i pobiera porównywalną ilość energii.
Dysk SSD – jeden drugiemu nierówny. Na co zwrócić uwagę?
Jak nietrudno zgadnąć, wewnątrz dyski SSD nie są takie same. Czynniki różnicujące to m.in. liczba i pojemność kości flash oraz proces litograficzny i technologia w jakich zostały wykonane, kontrolery oraz oprogramowanie układowe (firmware) i obsługiwane funkcje. I to właśnie na nie należy zwracać uwagę wybierając dysk SSD, bowiem od nich zależą nie tylko osiągi, lecz także niezawodność i żywotność nośnika...
Jeśli więc ktoś nie potrzebuje wypasionego sprzętu, tudzież takiego, który pozwala na pracę lub zabawę np. podczas podróży w pociągu czy w łóżku, to chyba nie ma lepszego wyboru. Zyskujemy na ergonomii (lepsze peryferia, większy monitor), nie mamy problemów z chłodzeniem (a w większości laptopów prędzej czy później takowe dają o sobie znać), a jednocześnie nie okupujemy tego zwiększonym zapotrzebowaniem na energię czy hałasem. A da się na nim wykonać znakomitą większość typowych zadań. W zasadzie jedynie gracze i profesjonaliści mogą być nieco zawidzeni. Ci pierwsi dlatego, że co nowsze gry tną niemiłosiernie.
W rozdzielczości 1366 x 768 jeszcze niektóre mniej wymagające gry śmigają nawet na średnich ustawieniach (Diablo III, Torchlight 2, WoW), ale w 1080p często nawet na niskich mamy pokaz slajdów. A kupując stacjonarny monitor raczej mało kto wybierze model z panelem gorszym niż Full HD (1920 x 1080). Specjaliści zajmujący się montażem wideo, projektowaniem czy modelowaniem w 3D raczej sięgną po stacje robocze z mocnymi procesorami i dedykowanymi kartami graficznymi. Niskonapięciowe jednostki centralne tu nie wchodzą w grę.
Ale w domu owszem. Intel NUC poradzi sobie z retuszem zdjęć z wakacji czy konwersją ulubionego serialu. Ba, zrobi to nawet całkiem sprawnie dzięki technologii Quick Sync Video, która potrafi przyspieszyć proces kodowania nawet kilkukrotnie. W rezultacie trudno znaleźć zastosowanie domowe lub biurowe, w którym maluch Intela nie sprawdziłby się. Śmiesznie mały komputerek oferuje więcej niż większość mogłaby oczekiwać. A dzięki niewielkim gabarytom, szczątkowemu zapotrzebowaniu na energię i sporemu potencjałowi zastosowań dla takiego malucha można znaleźć wiele.
Intel NUC będzie idealnym sprzętem w biurze, w którym pierwsze skrzypce gra pakiet biurowy, uruchomiony równolegle z przeglądarką, prostym edytorem graficznym i odtwarzaczem muzyki. Równie łatwo NUC wcieli się w rolę domowego centrum multimedialnego, ukrywając się w pobliżu telewizora (można go obsługiwać pilotem). Mini-PC będzie też znakomitym komputerem "do nauki" dla mającego niewielki pokój ucznia czy pochłoniętego przez facebooka i filmy nastolatka. Można też z niego uczynić domowy serwer i zdalnie nim zarządzać (nawet włączać i wyłączać!).
Podsumowanie
Intel NUC to bez wątpienia bardzo ciekawa konstrukcja, którą warto się zainteresować. Każdy, kto nie potrzebuje wydajnej stacji roboczej lub laptopa do pracy w terenie powinien rozważyć jego zakup. Co prawda cena miniaturki nie jest tak niewielka jak jej rozmiar. Za kadłubek (obudowa z płytą główną, chłodzeniem, procesorem Core i5-4250U oraz zasilaczem) trzeba wyłożyć ok. 1500 zł. Do tego dochodzi zakup pamięci RAM (DDR3 SO-DIMM), dysku (tylko SSD i to ze złączem mSATA) oraz peryferiów (monitora, klawiatury, myszy, etc. o ile ktoś ich nie ma).
W praktyce trochę się nazbiera i okaże się, że np. Mac mini nie jest aż tak kosmicznie drogi. W standardowej konfiguracji nie zapewnia on jednak nawet w połowie tak wydajnej i przyjemnej pracy (4 GB RAM, wolny HDD), a zajmuje ponad 2-krotnie więcej miejsca. W cenie NUC-a można też nabyć laptop wraz z systemem operacyjnym, który może będzie działał wolniej (HDD), ale za to będzie już kompletnym, gotowym do użycia systemem od razu po wyjęciu z pudełka. Nie zmienia to jednak faktu, że NUC jest bardzo, bardzo fajny i kto raz na nim pracował, będzie chciał go mieć. Przekonałem się na własnej skórze.