10 Europejskich Festiwali Kulinarnych na których musisz być!

Dla prawdziwego miłośnika kuchni, udział w festiwalu, którego głównym bohaterem jest szynka, zupa czy naleśniki, to punkt obowiązkowy. Dzięki regionalnym festiwalom możemy poznać smaki, których w żaden inny sposób nie bylibyśmy w stanie spróbować. Może więc planując tegoroczny urlop wziąć pod uwagę to, co kulinarnego dzieje się na świecie? Przed Wami 10 propozycji.

Dla prawdziwego miłośnika kuchni, udział w festiwalu, którego głównym bohaterem jest szynka, zupa czy naleśniki, to punkt obowiązkowy. Dzięki regionalnym festiwalom możemy poznać smaki, których w żaden inny sposób nie bylibyśmy w stanie spróbować. Może więc planując tegoroczny urlop wziąć pod uwagę to, co kulinarnego dzieje się na świecie? Przed Wami 10 propozycji.

Prawdziwy miłośnik czekolady nie może nie pojawić się na tym festiwalu. Przez kilka dni, to przyjemne, średniowieczne miasteczko zamienia się w prawdziwą chatkę Baby Jagi – wszędzie są ciastka, czekoladki, praliny i inne słodycze. Można próbować, kupować, a także brać udział w warsztatach kulinarnych robienia czekolady.

Jambon de Bayonne, to specjalna szynka produkowana na południowym zachodzie Francji w rejonie portu Bayonne. Wędzona na powietrzu i mocno solona ma bardzo charakterystyczny smak. Jest włączona do listy francuskich produktów regionalnych. Cała procedura produkcji tej szynki jest prawie tak skomplikowana i restrykcyjna, jak słynnej szynki parmeńskiej.

Podczas targów, wybierana jest najsmaczniejsza szynka, a goście festiwalu mogą nabyć szynkę po specjalnych cenach prosto od producentów. Można smakować i testować dowoli. Poza szynką, na festiwalu spróbujemy też miodów z własnych pasiek okolicznych pszczelarzy, prawdziwego cydru, regionalnych serów i dżemów. I potańczymy w rytm folkowej muzyki.

Nasza ostra zima może sprawić, ze truskawek w tym roku nie będzie zbyt wiele. Dlatego tym bardziej warto rozważyć wypad na Maltę na Festiwal Truskawek. W tym dniu, nie wolno jeść nic poza truskawkami, które podczas festynu sprzedawane są w dziesiątkach sposobów- od świeżych truskawek w kobiałkach, przez ciasta, desery, mleczne koktajle, naleśniki z truskawkami, aż po truskawkowe wino. Ach, aż ślinka cieknie…

Nie jest to może festiwal sensu stricte, ale trwająca cały miesiąc impreza kulinarna oparta o bardzo wyrafinowane smaki. W kwietniu, wszyscy restauratorzy na wyspie dbają o to, aby do zwykłego menu dodać wyjątkowe potrawy – takie jak minestrone z „frogfish” (niestety nie znam polskiej nazwy tej rybki), jagnięciny ze szparagami, czy zapiekanych cebule, które rosną jedynie w okolicy. Wystarczy przyjechać i oddać się w ręce restauratorów.

Od kilku lat, w Krakowie odbywa się Festiwal Zupy. Tegoroczny, będzie IX.  Dokładna data tegorocznego festiwalu nie jest jeszcze znana, ale nie omieszkam Was poinformować. Impreza odbywa się na Kazimierzu. Na Placu Nowym, zupy w wielkich garnkach prezentują zarówno okoliczni restauratorzy, jak i osoby prywatne, które chcą się pochwalić swoimi zdolnościami kulinarnymi. Zupy, poza tym, że są konsumowane (rozlewane są za darmo), stają do konkursu o Złotą Chochlę. Warto przyjechać po to, by spróbować nie tylko zwykłych, tradycyjnych zup, ale również dziwacznych wynalazków. W zeszłym roku, na festiwalu była na przykład zupa melonowa (smak dość ciekawy), chłodnik litewski o niepokojącym, wściekło różowym kolorze, a także niezwykle mdła zupa z przecieranych orzeszków ziemnych.

Do Pragi nie mamy daleko, jeśli więc jesteś piwoszem, jest to impreza dla Ciebie obowiązkowa. Ponad 50 gatunków piwa, kiełbaski z rusztu i folkowa muzyka naszych południowych sąsiadów to wspaniałe doświadczenie. 8 namiotów piwnych i prawie 100.000 gości, którzy przybywają na to święto co roku potwierdza, że warto tu przyjechać choćby na weekend.

To dopiero prawdziwa okazja. Kiedy zdarzyło Wam się jeść kwiaty zamiast je wąchać? Podczas festiwalu skosztować można deserów i dżemów na bazie kwiatów oraz napić się wyjątkowych rodzajów palinki, czyli specjalnej, tradycyjnie pędzonej wódki (specjalny festiwal palinki odbywa się między 7-10 maja w Budapeszcie). Poza jedzeniem, ukontentowani będą też miłośnicy florystyki – na festiwalu prezentowane są bowiem również różne kompozycja dekoracyjne z kwiatów.

Miłośnicy Foie Gras będą zachwyceni. Na szczęście na Węgrzech podobno nie stosuje się równie bestialskich metod sztucznego skarmiania gęsi jak we Francji, można więc na festiwal wybrać się z czystym sumieniem. Poza gęsią wątróbką, podczas festiwalu ma się lać strumieniami Tokaj. Kusząca propozycja. Jeśli będzie ciepło, zawsze też można wybrać się na basen do Gyoparos, które zlokalizowane są nieopodal festiwalu.

The Whitstable Oyster Festival to impreza poświęcona ostrygom. W Whistable, miasteczku położonym nad Morzem Północnym, 8 km od Canterbury ostrygi stanowią podstawę przemysłu. W trakcie kilku dni imprez, goście zapoznają się nie tylko z dziesiątkami dań przygotowanymi na bazie ostryg, ale również mogą uczestniczyć w wykładach i prelekcjach prezentujących historię miasteczka i zagadnienia związane z przetwórstwem ostryg.Wiele z nich jest bezpłatnych, za inne obowiązuje symboliczna opłata. Jeśli nie lubisz owoców morza, proponuję wybrać inną imprezę.

W trakcie tego  festiwalu, w którym miałam okazję kilka lat temu uczestniczyć, spotykają się miłośnicy Bordeaux z całej Europy. Jak łatwo się domyślić, są to nieustające, 4 dniowe Bachanalia. Liczne koncerty, zwiedzanie winnic i oczywiście degustacje zadowolą każdego enologa, nawet jeśli jest jedynie amatorem. Poza winem, spróbować można również serów oraz nugatu, który choć niezwykle kosztowny jest na tyle słodki, że po obejściu 5 straganów i skosztowaniu słodkości nie mamy już siły na nic więcej. Na finał, przygotowuje się również specjalny pokaz sztucznych ogni.