10 najbardziej fascynujących rekordów internetowych

Twitter szczególną popularność zdobył sobie wśród celebrytów. Wszelkie chcące się liczyć, gwiazdy, gwiazdki i gwiazdeczki „ćwierkać” muszą obowiązkowo. Tyczy się to wszelkich person z pierwszych stron gazet, nie tylko aktorów, muzyków oraz celebrytów właściwych – tych znanych z tego, że są znani, ale także sportowców, o czym niech świadczy zakaz w większości reprezentacji na Euro 2012 komunikowania się za pomocą tego serwisu społecznościowego.

Ale dosyć dygresji – miało być o rekordach. 27,7 mln - tyle osób śledzi Lady Gagę (nie mylić z „Lady Agą”, która niegdyś uchodziła za czołową polską rockmankę) na Twitterze. To rekord, ale... zagrożony. Młody, zdolny zawodnik, niejaki Justin Bieber z wynikiem 25,7 mln depcze pani Gadze po piętach.

Najpopularniejszy film na YouTube

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kffacxfA7G4[/youtube]

W tej konkurencji Justin Bieber wygrywa. Klip do jego piosenki (wyjdę pewnie na hejtera, ale chyba jednak nie utworu?) „Baby” wyświetlony został ponad 763 mln razy. Dużo? A co powiecie na to, że najchętniej oglądanym niemuzycznym filmem jest „Charlie bit my finger - again!” z 469 mln odsłon.

A w zasadzie pierwsza zarejestrowana domena, bo w czasie kiedy powstawała, istniało już kilka eksperymentalnych stron. Symbolics.com, bo o tej witrynie mowa, stworzył koncern Symbolics Computer Corporation 15 marca 1985 roku. Witryna istnieje do dziś i szczyci się mianem najstarszej. W 2009 zmieniła właściciela, odtąd zamieszczane są na niej różnego rodzaju ciekawostki statystyczne dotyczące Sieci.

W listopadzie 1993 roku uruchomiono pierwszą polską stronę internetową, która była zamieszczona na polskim serwerze. Autorem strony był zespół NASK, czyli Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (w roli głównej: Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego). Witryna nazywała się „Polska Strona Domowa, czyli Polish Home Page” i kiedy powstawała 19 lat temu, wcale nie była uboga graficznie na tle konkurencji... Aha, no tak, konkurencji nie było.

Najdłuższy adres WWW

Llanfairpwllgw-yngyllgogerychwyrndrobwll-Llantysiliogogogoch.com – jeśli jesteś w stanie to wymówić, istnieje duże prawdopodobieństwo, że jesteś Walijczykiem. Według Księgi rekordów Guinnessa tak brzmi adres najdłuższej domeny internetowej, pod którym kryje się strona miejscowości Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch w północno-wschodniej Walii.

Rekord Guinnessa nie do końca zgodny jest jednak ze stanem faktycznym – dłuższe są domeny thelongestdomainnameintheworldandthensomeandthensomemoreandmore.com czy abcdefghijklmnopqrstuvwxyzabcdefghijklmnopqrstuvwxyzabcdefghijk.com. Adres domeny może liczyć maksymalnie 63 znaki.

Korea Południowa może poszczycić się najszybszą średnią prędkością dostępu do Internetu. 17,5 Mbps daje Koreańczykom pewne pierwsze miejsce, przed Japonią (9,5 Mbps). Polska z wynikiem 4,1 Mbps plasuje się na 35. miejscu. Zaskakuje wysokie, 9. miejsce Rumunii.

Tu liderem są Niemcy. W czerwcu tego roku największy dostawca Internetu w Niemczech, Kabel Deutschland, osiągnął maksymalną prędkość pobierania na poziomie 4,7 Gb/s. Raj na ziemi dla torrentowiczów - korzystając z tej technologii, można pobrać film pełnometrażowy w ciągu nawet 8 s.

O ślubie księcia Williama i Kate Middleton wiem tylko tyle, że siostra panny młodej ma na imię Pippa. Reszta jakoś mnie ominęła (w przeciwieństwie do królewskiego wesela w Kanadzie – pozdrowienia dla fanów South Parku), ale należę chyba do mniejszości, ponieważ ze statystyk wynika, że sakramentalne „tak” potomka królewskiego rodu i jego wybranki oglądało 2,5 mld ludzi, z czego aż 1,6 za pomocą internetowych streamów.

O małżeństwie pary równie chętnie czytano – 5 mln odsłanianych stron na minutę przebija medialny szum związany ze śmiercią króla popu Michaela Jacksona. Do tego oczywiście Facebook – 6,8 mln statusów dotyczących wydarzenia i 9,4 mln komentarzy. Dobrze, że nie było żadnych transmisji z miesiąca miodowego – trwała obstrukcja Internetu gwarantowana.

Najwyżej położona kamerka internetowa

Włoski Komitet Naukowy zdecydował się na montaż kamery zasilanej ogniwem słonecznym na Mount Evereście, na wysokości 5643 m n.p.m. Jeśli ktoś na czatruletce natknie się na Yeti – proszę się zbytnio nie dziwić.

Najdroższa domena

W cenie jest bezpieczeństwo. Najdroższą domeną jest adres insure.com, kupiony w 2009 roku za 16 mln dol, (niektóre źródła podają insurance.com). Wyprzedza serwis sex.com (2010, 10 mln dol). Warto wspomnieć o miejscu piątym. Literki FB, wykupione przez Facebooka, pozwoliły zarobić firmie Farm Bureau 8,5 mln dol. W polskich realiach tajemnicą poliszynela jest fakt, że rekord należy do operatora sieci komórkowej Play, który za adres play.pl zapłacił kilka milionów złotych.

Dane na dzień 29 lipca 2012 r.

Źródło: Odee • Komputerświat • Jagtheesh • de.engadget • Techvibes