10 zł – tyle będziemy płacić miesięcznie za możliwość oglądania TVP
Resort kultury podaje, że opłata audiowizualna będzie wynosić 10 zł od gospodarstwa domowego. Uciec przed płaceniem nie będzie się dało – ministerstwo chce ją powiązać z podatkiem od nieruchomości. Potwierdzono też ostatecznie, że zapłacą również ci, którzy telewizora ani radia nie mają.
Wirtualne Media informują, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało dokument, w którym sformułowana została koncepcja zasad finansowania mediów publicznych. To jeszcze nie są oficjalne założenia projektu nowej ustawy medialnej, tylko dokument, który ma odpowiadać na podstawowe pytania, które ministerstwo otrzymuje.
Wszyscy zapłacimy po 10 zł
Przede wszystkim wreszcie podano dokładną kwotę, jaką zapłacimy za możliwość oglądania telewizji publicznej i słuchania radia publicznego. Ma to być stała opłata wynosząca 10 zł miesięcznie (czyli mniej, niż teraz płacimy abonamentu za telewizor – 19,3 zł). Uciec przed płaceniem nie będzie się dało, ponieważ ministerstwo chce powiązać opłatę z podatkiem od nieruchomości.
W artykule Wirtualnych Mediów znajdziecie też informacje dotyczące tego, jak będzie wyglądała opłata w przypadku firm (jej wysokość będzie zależała od wielkości prowadzonej działalności) i jakie grupy osób będą z niej zwolnione. Jak już wiadomo, wśród osób zwolnionych nie znajdą się ci, którzy ani telewizora, ani radia nie mają. Zapłacimy wszyscy, niezależnie od tego, czy z mediów publicznych korzystamy czy nie.
No dobrze, a co z tą misją?
Tradycyjnie wypada zapytać, co z tą misją i kiedy TVP zacznie pokazywać więcej programów dobrej jakości. Bo kiedyś przecież pokazywała. Na Wykopie znajdziecie ciekawy wpis blogerki Xantii z serwisu Dobre Programy, która tak pisze:
"Kwant, Laboratorium, Telekomputer, Spektrum, Przybysze z Matplanety, Zrób to sam... Programów tego typu z pasma telewizji edukacyjnej było mnóstwo. Także typowo dla osób, które chciały się dokształcać, choć za moich czasów były to jakieś niedobitki lub powtórki. Ale były. Zanim poszłam do szkoły, często z nudów oglądałam do południa TV (ominęło mnie chodzenie do przedszkola i zerówki). Dzięki temu w wieku 6 lat wiedziałam, co to jest papierek lakmusowy i gdzie leży Meksyk. Wiedziałam masę rzeczy".
Dziś po takich programach pozostało jedynie wspomnienie, a ramówka TVP specjalnie nie różni się od ramówek stacji komercyjnych. W dodatku jeśli już jesteśmy fanami polskich seriali i przegapimy odcinek, nie obejrzymy go za darmo w VoD TVP. Odcinki seriali to materiały płatne – i nieważne, czy płacimy abonament czy nie. Nie słychać nic o tym, żeby po wprowadzeniu obowiązkowej opłaty miało się to zmienić.
Nic nie wskazuje na to, żeby obowiązkowa opłata audiowizualna w Polsce miała przyczynić się do zbudowania nowego BBC. Będziemy płacić za "Barwy szczęścia", "M jak miłość" i "Ojca Mateusza" – tyle że teraz już wszyscy.