Na film czy do kina? [premiery 15 kwietnia]
IRENEUSZ PODSOBIŃSKI • dawno temu
Ten artykuł ma 2 strony:
| Krzyk 4
Nowa odsłona serii Krzyk miała być swoistym sequelem/rebootem – już teraz przebąkuje się o kolejnych dwóch częściach. Premiery filmu wyczekuję z zaciekawieniem, ale i pewnym sceptycyzmem. Wes Craven swoje lata świetności ma dawno za sobą, a na ostatnim jego koszmarku, Zbaw mnie ode złego, krytyka i widzowie nie pozostawili suchej nitki. Czy udało mu się tym razem zrehabilitować?
Ciężko odpowiedzieć na powyższe pytanie, a recenzje bynajmniej w tym nie pomagają. Z przedpremierowych pokazów opinie można podzielić na te negatywne i pozytywne – wypośrodkowanych niemal próżno szukać. Widzowie są tradycyjnie bardziej entuzjastyczni – na sześć recenzji na IMDb cztery otrzymały 10 punktów, jedna 8 i jedna 6, co daje średnią 9.0/10. Ocena na pewno poleci w dół, na co wskazuje już zdecydowanie mniej łagodna średnia od krytyków z Rotten Tomatoes — 43%. W ich przypadku na siedem recenzji trzy były pozytywne, zaś cztery negatywne.
Co to w tej chwili mówi widzowi? Niestety niewiele. Jedni chwalą świeżą i zaskakującą fabułę, niezwykłą brutalność, a także powrót starych bohaterów. Drudzy z kolei wytykają długość filmu, zbyt dużą ilość postaci oraz nieudaną próbę rewitalizacji serii. W moim przypadku sentyment pcha mnie do kina, lecz pozostaje jeszcze kwestia nieszczęsnego 3D…
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze