5 największych porażek w historii Google'a
W ostatnich dniach Google z hałasem odpala kolejne nowości – i nie zawsze zbiera za nie pochwały. Ale korporacji z Mountain View zdarzały się już gorsze błędy niż fatalny interfejs czytnika.
W ostatnich dniach Google z hałasem odpala kolejne nowości – i nie zawsze zbiera za nie pochwały. Ale korporacji z Mountain View zdarzały się już gorsze błędy niż fatalny interfejs czytnika.
Ofensywa Google'a trwa. Zmieniły się Dokumenty, Gmail, Google Reader. Wprowadzono strony firmowe w Google+ w nadziei, że ten serwis wreszcie się rozrusza.
Jakie to wszystko ma skutki? Na razie nie najlepsze. Użytkownicy czytnika narzekają, że stary lepszy. Użytkownikom Gmaila też nie wszystko się podoba. Stronom firmowym w Google+ przydałoby się parę funkcji, choćby takich jak opcja kilku adminów. Mountain View zapowiada, że to oczywiście będzie – ale czas przyszły nie jest tu najszczęśliwszym rozwiązaniem.
Google nie ma się jednak czym przejmować, bo zaliczał już gorsze błędy i jakoś przeżył. Pięć największych wyliczył serwis Complex. Jest to dość subiektywne zestawienie, więc możecie się z nim nie zgadzać.
Nieprzejęcie Groupona w 2010 roku
Groupon jeszcze niedawno był małą firemką, która szybko parła naprzód. Google to jakby zauważył, ale ostatecznie Groupona nie kupił. W grudniu 2010 roku, kiedy Groupon był wyceniany na 6 mld dolarów, rozmowy dotyczące przejęcia ostatecznie utknęły w martwym punkcie.
Dziś największa platforma zakupów grupowych na świecie rusza na podbój giełdy, a jej wartość wynosi już 13 mld dolarów.
Założenie Google Buzz w 2010 roku
Google Buzz był dziwnym tworem, którego większość użytkowników usług Google'a nigdy nie zrozumiała. I to mimo że wpychano go na siłę, w końcu Buzz był zintegrowany z Gmailem.
Wielkiej społeczności nie zbudowano, przeciwnie, bardzo szybko wszystko się posypało. Buzz miał problemy z kontrolą prywatności, a Google był nawet z jego powodu ciągany po sądach. Usługę po cichu zamknięto w zeszłym miesiącu. I chyba nikt nie płakał z tego powodu.
Zainwestowanie w AOL w 2005 roku
Inwestowanie w AOL to pomysł szalony. W 2005 roku był on niewątpliwie mniej szalony niż dziś – niemniej Google poniósł na tym polu gigantyczną porażkę. Za 5% udziałów AOL-u zapłacił wtedy miliard dolarów. W 2009 roku te udziały sprzedał za 283 mln.
Komentarz jest chyba zbędny.
Nieprzejęcie Sun Microsystems w 2009 roku
Przejęciem Sun Microsystems, jednego z niewielu dostawców kompletnych systemów łączących ofertę sprzętową i software'ową, było zainteresowanych co najmniej kilka wielkich korporacji – m.in. IBM i Google. Ostatecznie firmę w 2009 roku kupił Oracle.
Dzięki temu Oracle uzyskał prawa do Javy, które Google'owi niewątpliwie by się przydały. Dziś Mountain View musi tłumaczyć się w sądach z powodu używania tego języka w Androidzie – i wyraźnie ten spór przegrywa.
A wystarczyło wydać marne 7,4 mld dolarów na Sun Microsystems.
Założenie Google Wave w 2009 roku
Chcecie jeszcze posłuchać o nieudanych próbach budowania społeczności przez Google'a? Proszę bardzo. W 2009 roku odpalono nie tylko Buzza, ale też kolejną dziwną, niezrozumiałą społecznościówkę: Google Wave. Narzędzie, które miało być rewolucyjne, okazało się jedną wielką pomyłką.
Google przestał je rozwijać po roku i zaczął upatrywać szansy gdzie indziej. W efekcie najpierw postanowiono zmałpować facebookowy przycisk Like, a w końcu stworzono serwis bardzo do Facebooka podobny.
Dziś Google+ ma 40 mln zarejestrowanych użytkowników i wciąż się rozwija. Niby w świetnym tempie, lepszym niż Twitter czy Facebook po paru miesiącach istnienia, wciąż jednak jest to serwis głównie dla geeków – i nie widać, żeby to się miało zmieniać.
Czy Google+ będzie wielkim hitem, czy w końcu też znajdzie się na liście porażek? Na odpowiedź na to pytanie jeszcze przyjdzie czas. Niewątpliwie Google robi wiele, żeby zmusić użytkowników do używania tego serwisu. Ale czy w przypadku Buzza nie było podobnie?
Źródło: Complex