Największy statek wycieczkowy. Koronawirus może przeszkodzić nie tylko w budowie
ADAM BEDNAREK • 7 miesięcy temuChociaż największy wycieczkowiec świata został już zwodowany, jego przewoźnik nie ma powodów do świętowania. Koronawirus zdążył opóźnić produkcję. Nie wiadomo też, jak będzie wyglądać transport w pandemii, która wcale nie musi skończyć się w najbliższych miesiącach.

Przeznaczony dla armatora Royal Caribbean International "Wonder of the Seas", który z chwilą przekazania do eksploatacji ma stać się największym statkiem wycieczkowym na świecie, został zwodowany w stoczni Chantiers de l'Atlantique w St. Nazaire we Francji — informuje serwis portalmorski.pl.
Jego rozmiary i możliwości imponują. Ten osiemnastopokładowy gigant będzie mógł na dolnych łóżkach pomieścić nawet 5 tys. gości. W sumie przewidziano miejsce dla 6360 pasażerów. "Wonder of the Seas" ma być o 20 proc. większą jednostką pod względem tonażu pojemnościowego od dotychczas pływających wycieczkowców.
Jak przystało na tak luksusowy model, na pokładzie spodziewać można się wielu atrakcji.
Zobacz również: LG InnoFest
Pytanie tylko, czy na mierzącego 362 metry wycieczkowca skusi się aż tylu chętnych. Koronawirus już przeszkadza w budowie. Statek miał być oddany do użytku w 2021 roku. Wiemy, że tak się nie stanie — wszystko z powodu pandemii. Na pełne wody jednostka ma wypłynąć dopiero w 2022 roku. Tylko jak wtedy wyglądać będzie transport?
Nie da się ukryć, że przez pandemię statki wycieczkowe mogły stracić wielu entuzjastów. Media wiele razy opisywały historie o zatrzymanych na morzu statkach, bo na pokładzie znalazły się zarażone osoby. Trudno przewidywać, co stanie się w 2022 roku, ale być może niektórzy zrezygnują z marzenia o rejsie wycieczkowcem — właśnie ze względów bezpieczeństwa.
Polecane przez autora:
- Inteligentne liczniki w prawie każdym polskim domu. Czy to się opłaca? Przykład Wrocławia pokazuje, że tak
- Bezprzewodowy, przewodowy, a może… taki i taki jednocześnie? Zobacz, jaki głośnik kupić
- Ciężka praca ciągle w modzie. Zamiast rozmawiać o technologicznych alternatywach, zaciągamy coraz młodszych do wysiłku
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze