Absolutne hity i totalna żenada z Panasonic Convention 2011
Gdy czytacie te słowa, ja jestem już w drodze na konferencję prasową Samsunga w Budapeszcie. Zanim z niej wrócę i podzielę się wrażeniami z HDTVmaniakami, podsumuję Panasonic Convention 2011. Żeby było ciekawiej, zrobię to na zasadzie za i przeciw. Co było w Londynie najbardziej odjechane, a z czym Panasonic pokpił sprawę?
21.02.2011 | aktual.: 14.01.2022 13:49
Gdy czytacie te słowa, ja jestem już w drodze na konferencję prasową Samsunga w Budapeszcie. Zanim z niej wrócę i podzielę się wrażeniami z HDTVmaniakami, podsumuję Panasonic Convention 2011. Żeby było ciekawiej, zrobię to na zasadzie za i przeciw. Co było w Londynie najbardziej odjechane, a z czym Panasonic pokpił sprawę?
HIT - Viera Connect z Viera Market
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aokrKU3YUYM[/youtube]
Absolutnym hiciorem i najsilniejszą kartą w talii Panasonica na rok 2011 jest Viera Connect.
W zasadzie nie samo Viera Connect, a Viera Market. O poszerzeniu opcji Viera Cast słyszeliśmy już jakiś czas temu. Teraz nabiera to wyrazu i zapowiada się rewelacyjnie. Gdyby chodziło tu o same widgety internetowe i gry wideo w telewizorze, byłbym tylko zainteresowany. Viera Market ma być jednak otwartą platformą handlową na kształt Android Marketu. Paczka narzędzi dla programistów (SDK) ma być dostępna dla wszystkich zainteresowanych, a oferta marketu zawierać zarówno propozycje płatne, jak i darmowe.
Nie sądzę, by pod względem popularności było to drugie iTunes, ale jeśli Panasonic nie pokpi sprawy, to zapowiada się rewolucja. Telewizory już od dawna nie służą tylko do oglądania filmów i grania, jednak dopiero teraz mogą stać się prawdziwie multimedialną platformą, której możliwości będzie ograniczać tylko wyobraźnia i zdolności programistów. Trzymam kciuki!
Panasonic Convention 2011 było spotkaniem z najlepszymi dziennikarzami branżowymi z całej Europy. Nie rozumiem więc, dlaczego japoński producent zdecydował się na przygotowanie kilku swoich prezentacji w stylu "Domowego przedszkola". Większość pokazów była mało techniczna, ale ciekawa. Jednak kilka zeszło na poziom, który zazwyczaj wywołuje face palma. Obserwowanie dziesięciu facetów po trzydziestce próbujących nie wybuchnąć płaczem, widząc mini scenkę jak ze słabo zagranej wieczorynki, jest fizycznie bolesne. Obecność w całej "zabawie" kamer 3D i paneli plazmowych najnowszej generacji nic tu nie zmienia.
HIT - stabilizacja obrazu i zoom cyfrowy
Zastanawiałem się, czy większe wrażenie zrobiło na mnie sterowanie dotykowe Lumixem GH2, czy stabilizacja obrazu przy dużym zoomie w nowych kamerach. Muszę jednak iść za moją naturą i polecić obraz ruchomy. Stabilizacja obrazu w nowych kamerach japońskiego producenta rzuca na kolana. Trzymając sprzęt w ręce, można użyć nawet materiału nagranego z kilkukrotnym zbliżeniem. Opierając się o coś, można pójść na całość i wykorzystać pełne, optyczne 12x. Jakby tego było mało, cyfrowy zoom nowej generacji jest rzeczywiście świetny. Może nie aż tak idealny, jak sugeruje producent, ale to już nie ta pikselowata tragedia jak dawniej. Idealna sprawa do podglądania sąsiadów ;)
KIT - panel dyskusyjny bez jaj
Drugi dzień spotkania z produktami Panasonica zaczął się od panelu dyskusyjnego. Brali w nim udział przedstawicielka BBC, profesor, analitycy... Do gości w sumie nie można było się przyczepić. Sęk w tym, że cała konwencja była tak potwornie nudna, że nie było nawet sensu nagrywać całości.
Nie wszyscy dziennikarze z Polski się ze mną zgadzali, ale moim zdaniem panel wyglądał jak debata polityczna, na którą ktoś nieuważny zaprosił polityków o identycznym programie wyborczym. Godzinne wysłuchiwanie argumentów za technologią 3D to nie to, na co liczyłem. Rozumiem, że Panasonic musi wspierać swoje produkty, ale w momencie gdy zebrani goście zaczęli bronić okularów 3D, wyjaśniając, że nie są w sumie zbyt wielkim problemem, miałem ochotę wsadzić palec do gardła. Padło kilka interesujących informacji, ale rzeczowa dyskusja między zwolennikami i przeciwnikami technologii 3D byłaby po prostu ciekawsza. A na pewno bardziej pouczająca dla obydwu stron. Zamiast tego dostaliśmy papkę o tym jak, to 3D rewolucjonizuje świat.
Więc jak było?
Jak oceniam konwent Panasonica? Wysoko. Organizacyjnie było to mistrzostwo świata. Plan spotkań był być może trochę zbyt napięty, ale i tak tylko japońska precyzja jest w stanie poradzić sobie z grupą kilkuset dziennikarzy z całego kontynentu. Jedyne, czego zabrakło, to odrobiny więcej odwagi. Producent przygotował prezentacje produktów w sposób poprawny, ale bardzo zachowawczy. Zabrakło warsztatów z konstruktorami, dodatkowych wykładów na temat technologii i innych tego typu pomysłów związanych z wiedzą nieco bardziej konkretną, niż "patrzcie, jak to fajnie wygląda i świeci". Koniec końców wyszło to na tyle dobrze, że za rok też z chęcią pojadę. Jeśli oczywiście dostanę zaproszenie po tej publikacji ;).
Źródło: TechSfera