Against Modern Football? Nie tym razem - dron z flagą lata nad boiskiem i przerywa mecz
Prowokacja kibiców Albanii była skuteczna, bo ich wyjazdowy mecz z Serbią został przerwany. A burzę rozpętał dron.
15.10.2014 | aktual.: 15.10.2014 19:16
Against Modern Football to hasło ultrasów i innych kibicowskich fanatyków, dla których najważniejsza jest tradycyjna piłka. Bez komercji, bez dużych pieniędzy, z tradycją, historią i wiernymi kibicami na czele. Mogłoby się wydawać, że fani będą więc niechętnie nastawieni do nowych technologii.
I właściwie tak jest. Nie tak dawno fanatycy PSV głośno zaprotestowali przeciwko WiFi na stadionie. Idziesz na mecz, to patrz na boisko lub trybuny, a nie na ekran smartfona.
Niektórzy z nowych technologii jednak korzystają. Na meczu Sebia - Albania, który sam w sobie był spotkaniem podwyższonego ryzyka, pojawił się dron z flagą. Flagą tak zwanej Wielkiej Albanii. Jeden z serbskich zawodników przechwycił kontrowersyjne i prowokacyjne barwy, co nie spodobało się piłkarzom Albanii.
Dron na stadionie
Zostawmy na boku przyczynę konfliktu. Ciekawe w tym całym wydarzeniu jest co innego. Dron na meczu pokazuje, że służby bezpieczeństwa mogą mieć nielichy kłopot z krewkimi kibicami. Przerwanie meczu będzie dużo łatwiejsze niż wcześniej.
Velikoalbanska provokacija u Humskoj
Bo kibiców Albanii oficjalnie w Serbii nie było. Plotki mówią o tym, że dronem sterował… Orfi Rama, brat premiera Albanii. Ale przecież to nie musiała być osoba obecna na stadionie.
W Polsce zakazy dla przyjezdnych kibiców są bardzo częste. Łatwo sobie wyobrazić, że grupka gości i tak przyjedzie w okolice zakazanego obiektu i za pomocą drona wywiesi nad murawą własne barwy lub uderzający w przeciwnika transparent.
Wcale nie muszą to być niebezpieczne zdarzenia. Żartobliwe hasła doczepione do samolotu i latające nad obiektem to w zasadzie nic nowego. Tyle że takie akcje są kosztowne i rzadkie. Dzisiaj może być ich więcej.
Drony są tańsze i łatwo nimi sterować. Za ich pomocą można stworzyć efektowną, ruszającą się oprawę, ale też szybko podlecieć w okolice sektora rywali i tam ich prowokować.
Jak służby bezpieczeństwa sobie z tym poradzą? Swego czasu na stadionach popularne były ogromne siatki, którymi odgradzano kibiców od murawy. Kto wie, może znowu powrócą i staną się skuteczną ochroną przed dronami.
Serbia - Albania drone incident and players scuffle
Zresztą problem mogą też mieć trenerzy. Na Mistrzostwach Świata w Brazylii selekcjoner Francuzów, Didier Deschamps, skarżył się, że nad treningowym obiektem, pilnie strzeżonym, krążył… dron. Rywale mogą w prosty sposób podejrzeć trening rywala i zobaczyć trenowane taktyczne rozwiązania.
Nowe technologie i sport krzyżują się w nietypowy sposób. Ciekawy jestem, jak sobie z tym kluby poradzą.