Kto się boi gniewu internautów? Protesty w Sieci zmuszają firmy i rządy do zmiany zdania

Kto się boi gniewu internautów? Protesty w Sieci zmuszają firmy i rządy do zmiany zdania19.09.2013 09:00
Nie podobają Ci się koszulki z Che? Protestuj! (Fot. Flickr/ markhillary/Lic. CC by)
Marta Wawrzyn

Odkąd mamy Facebooka, zyskaliśmy nową kartę przetargową w starciu z bezdusznymi firmami i politykami. Korzystamy z niej, ile się da, protestując przeciwko wszystkiemu, co nas uwiera: ACTA, ofercie nC+, zabezpieczeniom DRM w Xboksie One, koszulkom z Che Guevarą w popularnej sieciówce odzieżowej. Czy wielcy tego świata rzeczywiście mają czego się bać?

Odkąd mamy Facebooka, zyskaliśmy nową kartę przetargową w starciu z bezdusznymi firmami i politykami. Korzystamy z niej, ile się da, protestując przeciwko wszystkiemu, co nas uwiera: ACTA, ofercie nC+, zabezpieczeniom DRM w Xboksie One, koszulkom z Che Guevarą w popularnej sieciówce odzieżowej. Czy wielcy tego świata rzeczywiście mają czego się bać?

Kiedyś tak łatwo nie było. Pojedynczy człowiek, któremu nie podobały się działania rządów albo wielkich korporacji, mógł próbować co najwyżej robić szum samotnie, działać w ramach organizacji pozarządowych albo zaprzęgać do pomocy znajomych dziennikarzy. Teraz każdy ma Internet, każdy ma Facebooka, a wraz z nim władzę. Świadomość, że może wszystko. Może podskoczyć każdemu, jeśli tylko znajdzie więcej osób mających ten sam problem co on.

Nie dla ACTA, czyli Polak potrafi

W Polsce synonimem udanej akcji sprzeciwu w Sieci jeszcze długo będą protesty przeciwko ACTA, antypirackiemu (przynajmniej w teorii) traktatowi, który rząd Donalda Tuska próbował wprowadzić bez pytania społeczeństwa o zdanie. Rządowi omal to zachowanie nie odbiło się czkawką, a za Polakami zaczęły protestować kolejne nacje. Wkrótce pół Europy wyrażało swój głośny protest przeciwko ACTA.

Braliście udział w tych protestach? Pamiętacie, jaka była ich skala? Pamiętacie, w jakim tempie mnożyły się fanpage'e i wydarzenia na Facebooku? Jeśli nie, to pozwólcie, że przypomnę: wydarzenie "Nie dla ACTA - nie zgadzam się na podpisanie umowy przez Polskę" zgromadziło w ciągu kilku dni 400 tys. osób. Fanpage "Nie dla ACTA w Polsce" polubiło, również w zaledwie kilka dni, 170 tys. użytkowników.

A do tego było kilkadziesiąt innych stron. Swoim zwyczajem Polacy zaczęli nawet tworzyć związane z protestami przeciwko ACTA farmy fanów, sprzedawane następnie na Allegro. Była duża szansa, że jeśli założy się fanpage anty-ACTA, zbierze się dużo lajków.

Skala tych protestów była niesamowita, a na dodatek z Facebooka internauci wyszli na ulice, mimo 20-stopniowych mrozów. Wtedy się okazało, że potrafimy. Naprawdę potrafimy.

Klienci nC+ zjednoczeni

Na nieco mniejszą, ale i tak imponującą skalę Polacy znów pokazali swoją siłę na Facebooku, protestując wiosną tego roku przeciwko nowej ofercie nC+, całkowicie zmieniającej dotychczasowe umowy, oczywiście na niekorzyść klientów. Fanpage Anty nC+ w ciągu paru dni polubiło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, zdenerwowanych, że ktoś próbuje im wciskać coś, czego nie chcą.

Nie były to protesty aż tak masowe jak w przypadku ACTA, bo nC+ nie ma 20 mln abonentów, tylko ponad 2 mln. Ale ci, którym zależało, rzeczywiście pokazali siłę. Dominika Tomaszczuka, twórcę fanpage'u, nazywano nawet nowym Wałęsą.

W końcu nie było wyjścia: nC+ musiało negocjować z internautami i zaproponować nową ofertę. Bez zmasowanej akcji na Facebooku pozycja negocjacyjna klientów byłaby dużo gorsza i nawet gdyby w końcu postawili na swoim, przepychanki trwałyby miesiącami.

Wściekli gracze kontra Microsoft

Gniewu mas internautów boją się wszyscy, nawet takie firmy jak Microsoft, którego prezentacja konsoli Xbox One nie skończyła się dobrze. Zabezpieczenia DRM, konieczność łączenia się przynajmniej raz na dobę z Internetem, aby można było korzystać z gier, ograniczenia związane z wypożyczaniem i odsprzedawaniem gier – to wszystko wystarczyło, żeby wywołać falę protestów.

Gigant, przestraszony, że nowa konsola okaże się kompletną porażką, przemyślał swoje postępowanie i dał internautom, czego chcieli. Za serwisem Gram.pl:

Gigant ugiął się i przestał bronić tego, co próbował wprowadzić bez szczególnych korzyści dla graczy. Granie offline (bez potrzeby codziennego check-inu), Pożyczanie, wymiana, odsprzedawanie i przekazywanie gier na płytach wracają w postaci znanej z Xbox 360. Jeśli chodzi o wcześniej ogłoszone pomysły, to wszystkie tytuły wciąż mają być dostępne w dniu premiery zarówno na płycie, jak i na Xbox Live.

A pamiętajmy, że ten gigantyczny protest zaczął się od czegoś drobnego: wpisu na forum gamingowym NeoGAF, skierowanym przeciwko zabezpieczeniom DRM. Z wpisu zrobiła się wielka akcja na Facebooku, Twitterze i YouTube, a potem gracze poszli za ciosem i przestali ograniczać swoje postulaty do zniesienia DRM-ów.

Choć w akcji wzięło udział zaledwie ok. 1,5 tys. osób, popularna sieciówka odzieżowa zdecydowała się wycofać koszulki z Che z polskich sklepów i przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się przez ten wzór urażeni.

Protestować każdy może, jeden lepiej, a drugi...

Długo jeszcze można by wymieniać głośne akcje internautów, prowadzone czy to na Facebooku, czy gdziekolwiek indziej. Afera zbożowa na Wykopie, akcja na Facebooku przeciwko Jarosławowi Kuźniarowi, protest przeciwko... papieżowi stojącemu plecami do Częstochowy.

Skala mniejsza, a skuteczność taka sama

Protestuje każdy, kogo coś boli, uwiera i denerwuje. Jedni ze swoimi akcjami przebijają się do tradycyjnych mediów, dzięki czemu stają się ważniejsi i skuteczniejsi, inne protesty pozostają niszowe, ograniczające się do kręgu znajomych wymieniających się swoimi frustracjami z powodu czegoś, czego i tak nie zmienią.

Najważniejsze jest to, że wszyscy możemy to robić. Wszyscy możemy założyć internetową petycję, wymyślić tag na Twitterze skierowany przeciwko denerwującej nas korporacji albo po prostu założyć fanpage (bądź wydarzenie) na Facebooku. To tylko chwila roboty.

W czasach kiedy ludzie coraz częściej świadomie rezygnują z prawa głosu w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich, demokracja na Facebooku ma się świetnie. I nawet jeśli nie wszystkim to w smak i nie dla wszystkich jest to wygodne, warto powiedzieć jedno: to właśnie jest społeczeństwo obywatelskie w działaniu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.