Kuźniar: „Jak tysiąc widzów tak napisze, odejdę z telewizji”. Challenge accepted!

Niebawem przekonamy się, czy niespełnione obietnice to gatunkowa cecha polityków, czy może również dziennikarzy. Jarosław Kuźniar, beztrosko rzucając na antenie wyzwanie internautom, przeoczył, że telewizja i Internet rządzą się trochę innymi prawami.

Jarosław Kuźniar (Fot. Wikimedia Commons, Lic. CC by-sa)
Jarosław Kuźniar (Fot. Wikimedia Commons, Lic. CC by-sa)
Łukasz Michalik

Niebawem przekonamy się, czy niespełnione obietnice to gatunkowa cecha polityków, czy może również dziennikarzy. Jarosław Kuźniar, beztrosko rzucając na antenie wyzwanie internautom, przeoczył, że telewizja i Internet rządzą się trochę innymi prawami.

Wszystko zaczęło się wczoraj, gdy o 9 rano Jarosław Kuźniar, prezenter TVN24, znany również z prowadzenia programu "X-Factor", przytoczył fragment listu przesłanego do redakcji przez widza Stanisława:

Czy wy: Morozowski, Kuźniar, Rymanowski wiecie o tym, że jesteście tak prymitywni, że powinniście prowadzić jakieś wiejskie imprezy, a nie w telewizji się przedstawiać? I to jest odczucie tysięcy widzów.

Komentując przytoczony fragment, Jarosław Kuźniar stwierdził:

Jak tysiąc widzów tak napisze, odejdę z telewizji. Kontakt24@tvn.pl, jedziemy!

No i się zaczęło! Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać, czego dowodem jest choćby niezwykle popularny wykop "Wyzwanie Kuźniara? Challenge accepted?". Oliwy do ognia dolał wpis prezentera na Facebooku, gdzie Jarosław Kuźniar, odnosząc się do jednego z otrzymanych listów, napisał, że psychiatria ma w Polsce przyszłość.

Jarosław Kuźniar ocenia na Facebooku perspektywy rynku pracy
Jarosław Kuźniar ocenia na Facebooku perspektywy rynku pracy

Nie pochwalam wysyłania listów z bluzgami, jednak cała ta sytuacja dobrze przedstawia nieświadomość, w jakiej trwają czołowe postaci tradycyjnych mediów. Żyjący w świecie XX-wiecznych mediów dziennikarze wydają się nie dostrzegać, że internauci w przeciwieństwie do telewidzów, słuchaczy czy czytelników gazet nie są jedynie biernymi odbiorcami.

Co gorsza, nie dostrzegają lub nie chcą dostrzegać też faktu, że to właśnie Internet powoli, ale nieuchronnie spycha ich media do lamusa. Dobrym podsumowaniem takiej postawy mogą być choćby słowa, które Jarosław Kuźniar napisał na swoim blogu, komentując zamieszanie wokół ACTA:

Nawet okradzionym artystom, zwyzywanym dziennikarzom i profesorom, sponiewieranym politykom nie spieszy się do osuszenia internetowego bagna. Ze strachu, że zablokują Sieć? Niech ją nawet wyłączą na zawsze. Wszystkim wyjdzie na zdrowie.
Wpis na blogu Jarosława Kuźniara z 24 stycznia
Wpis na blogu Jarosława Kuźniara z 24 stycznia

Prezentera dodatkowo pogrąża przytoczony przez Ewę Lalik komentarz, w którym na antenie stwierdził, że internauci nie mają poczucia humoru. O ile brak poczucia humoru to kwestia subiektywnej oceny, to biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, można zarzucić Jarosławowi Kuźniarowi coś znacznie gorszego: brak odpowiedzialności za słowo.

Łatwo rzucić kokieteryjną deklarację. Trudniej dotrzymać obietnicy, gdy okazuje się, że internauci podjęli wyzwanie i nie mają zamiaru odpuścić. O tym, jak żywiołowa może być ich reakcja, przekonał się niedawno m.in. Zbigniew Hołdys.

Warto w tym miejscu przytoczyć okoliczności powstania starego, polskiego przysłowia. Pewien szlachcic, rozmawiając z anonimowym dworzaninem o objęciu urzędu, który musiał być zatwierdzony przez króla, zapewniał, że jeśli król Jan III Sobieski nie uczyni go wójtem, da władcy do pocałowania ogon swojego konia.

Gdy na drugi dzień szlachcic stanął przed królewskim tronem, rozpoznał w królu dworzanina, z którym tak swobodnie rozmawiał poprzedniego dnia. Rozbawiony monarcha zapytał szlachcica, czy podtrzymuje wcześniejsze słowa, na co ten odpowiedział: Słowo się rzekło, kobyła u płotu.

A zatem, parafrazując znany przebój Kultu: panie Jarku, pan się nie boi. Internauci czekają!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.