Anki Drive – Carmageddon na żywo, czyli resoraki z rozszerzoną rzeczywistością
Wyobraźcie sobie połączenie resoraków z autonomicznymi, wyposażonymi w sztuczną inteligencję robotami, grą Carmageddon i wirtualną bronią. Dodajmy do tego rozszerzoną rzeczywistość i kontrolę rozgrywki za pomocą smartfona, a otrzymamy niesamowity gadżet, przenoszący emocjonującą rozrywkę z ekranu do rzeczywistości. Taka zabawka już istnieje i nazywa się Anki Drive.
18.10.2013 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyobraźcie sobie połączenie resoraków z autonomicznymi, wyposażonymi w sztuczną inteligencję robotami, grą Carmageddon i wirtualną bronią. Dodajmy do tego rozszerzoną rzeczywistość i kontrolę rozgrywki za pomocą smartfona, a otrzymamy niesamowity gadżet, przenoszący emocjonującą rozrywkę z ekranu do rzeczywistości. Taka zabawka już istnieje i nazywa się Anki Drive.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem zapowiedź tego gadżetu, zapowiadało się, że będzie to kolejny model samochodu, sterowany smartfonem, czyli nic ekscytującego. Zaciekawienie zaczęło rosnąć wraz z tegorocznymi targami WWDC 2013, podczas których okazało się, że Anki Drive to coś znacznie ciekawszego – możliwości, znane do tej pory jedynie z gier wideo, przeniesione do rzeczywistości.
Zabawa z Anki Drive na pozór przypomina zwykły wyścig zdanlnie sterowanych pojazdów. Mamy zatem rozłożony na podłodze tor, a na nim dwa samochodziki, a w smartfonie aplikację, pozwalającą na kontrolowanie rozgrywki.
No właśnie – kontrolowanie, a nie sterowanie samochodami. Bo te niepozorne zabawki to w rzeczywistości naszpikowane różnymi czujnikami roboty, które 500 razy na sekundę zbierają informację o swoim otoczeniu i sytuacji na torze. Dane są następnie przesyłane Bluetoothem do smartfona, który użycza swojej mocy obliczeniowej, działając jak „mózg” pojazdu i sterując jego zachowaniem na torze.
Apple WWDC 2013 Keynote - Anki Drive (cars) [Full HD]
To jednak nie wszystko – zachowanie samochodu zależy od jego konfiguracji, ustawionej przez gracza w aplikacji, a wisienką na torcie jest możliwość używania przez graczy podczas zabawy wirtualnej broni, która – choć tylko symulowana przez oprogramowanie – ma wpływ na to, co dzieje się podczas wyścigu.
Anki Drive to w gruncie rzeczy coś, o czym chyba każdy z nas nieraz marzył – przeniesienie gry wideo do rzeczywistości i połączenie dwóch, do tej pory zupełnie niezależnych światów. Przypuszczam, że Anki Drive jest skazany na sukces, a jedyną przeszkodą może być dość wysoka, jak na zabawkę, cena sięgająca 200 dolarów za zestaw.
Wiele razy narzekałem, że rozrywka wykorzystująca rozszerzoną rzeczywistość jest tak naprawdę wtórna i mało emocjonująca. Sądzę, że zabawki takie jak Anki Drive przenoszą ją na zupełnie nowy poziom, pokazując zarazem, jak niesamowite możliwości daje połączenie gry wideo z fizycznymi obiektami.
Leaping Forward, Standing Still
Czy jesteśmy zatem świadkami narodzin nowego gatunku rozrywki? W teorii nie, bo gry wykorzystujące rozszerzoną rzeczywistość nie są przecież niczym nowym. W praktyce - patrząc na zabawę proponowaną przez Anki Drive - wygląda na to, że przez ostatnie lata branża rozrywkowa dreptała w miejscu.
Pewnie podpadnę w tym miejscu hejterom Apple'a, ale czy nie przypomina to trochę historii wielu gadżetów tej firmy, które wykorzystując znane technologie tak naprawdę na nowo pokazywały, jak należy ich używać?