Anonabox: przebój Kickstartera, który okazał się bezczelnym oszustwem

Anonabox: przebój Kickstartera, który okazał się bezczelnym oszustwem

Anonabox: przebój Kickstartera, który okazał się bezczelnym oszustwem
Łukasz Michalik
20.10.2014 08:02, aktualizacja: 20.10.2014 08:39

Anonimowość to w Internecie towar deficytowy. Nic zatem dziwnego, że gdy na Kickstarterze pojawiło się urządzenie, zapewniające w tani i prosty sposób anonimowość w Sieci, zainteresowanie było ogromne. Niestety, zbiórka została niedawno wstrzymana. Dlaczego? Wiele wskazuje na to, że Anonabox nie jest tym, co obiecuje jego twórca.

Jak oślepić Wielkiego Brata?

Czy można korzystać z Internetu i pozostać anonimowym? Można, choć zazwyczaj powoduje to pewne ograniczenia oraz wymaga wiedzy i konsekwencji. August Gemar wpadł na pomysł, jak rozwiązać ten problem i zapewnić anonimowość zwykłym użytkownikom.

Pomysł, by zniknąć z pola widzenia Wielkiego Brata (obojętnie, czy chodzi o NSA, polskie ABW czy wujka Google’a) okazał się strzałem w dziesiątkę tym bardziej, że August zaproponował banalnie proste rozwiązanie: magiczne pudełko o nazwie Anonabox.

Anonabox - a TOR hardware router

Sprzęt wielkości paczki papierosów miał tylko port USB, służący do podpięcia zasilania oraz dwa gniazda sieciowe. Do jednego wystarczy wpiąć kabel od dostawczy Internetu, a do drugiego podpiąć nasz komputer lub router WiFi i… to wszystko. Od tej chwili wszelkie dane przesyłane będą za pośrednictwem sieci Tor.

Anonimowość prosto z pudełka

Wcześniej istniały rozwiązania, oferujące podobne możliwości, ale innowacja polegała na stworzeniu anonimowości przyjaznej dla użytkownika – korzystanie z Anonaboksa nie wymaga żadnej wiedzy, a samo urządzenie jest tak małe, że można je nosić przy sobie.

Sprzęt był zachwalany m.in. jako idealne narzędzie dla dziennikarzy, hoteli i osób, chcących ominąć opresyjną cenzurę, ale zainteresowały się nim również rzesze zwykłych użytkowników Sieci.

Rozpoczęta na Kickstarterze kampania miała skromne założenia – twórca ustalił cel w wysokości zaledwie 7,5 tys. dolarów. Nic zatem dziwnego, że plan został wielokrotnie przekroczony. Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, by na liczniku zbiórki widniała kwota 585,5 tys. dolarów.

To, co dobrze brzmiało w formie powtarzanego przez różne media newsa, zaczęło wyglądać znacznie gorzej po ujawnieniu szczegółów. Twórca Anonaboksa jest w gruncie rzeczy sam sobie winien – jeśli planował oszustwo, to zgubiła go zbyt duża ilość ujawnionych od samego początku informacji.

August Germar usiłował dorobić Anonaboksowi długą historię rozwoju
August Germar usiłował dorobić Anonaboksowi długą historię rozwoju

CSI: Reddit

Na Kickstarterze zamieścił zdjęcia rzekomych, wcześniejszych wersji urządzenia, ale jego kolejne generacje szybko zostały zidentyfikowane jako seryjny sprzęt różnych producentów. Nie pomogło również zorganizowane na Reddicie AMA, a zupełnie kuriozalnie brzmiały wyjaśnienia, dlaczego nie może udostępnić schematu urządzenia – August tłumaczył, że nie ma możliwości wyeksportowania pliku PCB do PDF lub JPG.

Zdjęcia miały udowadniać, że Anonabox nie jest fikcją
Zdjęcia miały udowadniać, że Anonabox nie jest fikcją

Dodatkowym problemem okazała się analiza udostępnionego oprogramowania Anonaboksa – urządzenie zostało skonfigurowane w sposób, zdradzający, że jego twórca ma nikłe pojęcie o bezpieczeństwie (tu znajdziecie analizę ujawnionego kodu).

Ostatecznie Anonabox został zidentyfikowany jako chińska podróbka miniaturowego routera TL-WR702N, do którego kreatywni Chińczycy dorzucili drugi port sieciowy. Sprzęt ten można kupić w serwisie Alibaba za 20 dolarów, czyli ponad dwukrotnie taniej, niż najtańsza z opcji dostępnych na Kickstarterze.

Od góry: TL-WR702N, wersja chińska, Anonabox
Od góry: TL-WR702N, wersja chińska, Anonabox

Trudno ukryć oszustwo

Gdy wszystkie te fakty zostały ujawnione w wyniku śledztwa, przeprowadzonego przez użytkowników Reddita, zareagował Kickstarter, zamykając zbiórkę. Wygląda na to, że cała historia kończy się w tym miejscu – projekt anonimowości prosto z pudełka okazał się niewypałem i próbą naciągnięcia użytkowników.

Kickstarter zdecydował o wstrzymaniu zbiórki pieniędzy
Kickstarter zdecydował o wstrzymaniu zbiórki pieniędzy

Ten sprzęt z odpowiednim oprogramowaniem mógł w teorii zapewnić obiecywane funkcje, a zebrana w ciągu kilkudziesięciu godzin kwota dawała nadzieję na zatrudnienie kogoś kompetentnego, kto doprowadziłby projekt do finału. Tym bardziej, że do końca zbiórki byłaby zapewne wielokrotnie większa. Problem polegał jednak na czymś innym: rzekomo autorska konstrukcja okazała się chińskim gotowcem, a oprogramowanie pochodzące z projektu Torouter miało być – rzekomo – efektem własnej, 4-letniej pracy Augusta Gemara.

OnionPi - urządzenie pełniące funkcję podobną do Anonaboksa
OnionPi - urządzenie pełniące funkcję podobną do Anonaboksa

Kto odpowie na zapotrzebowanie?

Anonabox okazał się zatem rozczarowaniem. W całej akcji zastanawia mnie jednak coś innego – entuzjazm, z jakim początkowo spotkała się ta inicjatywa. O ile projekt Torouter ciągle nie może doczekać się szczęśliwego finału, to na rynku są już urządzenia podobne do Anonaboksa - jak choćby OnionPi - jednak nie słychać o wielkim zainteresowaniu tym sprzętem. Dlaczego?

Prawdopodobnie - to moje przypuszczenia - wynika to nawet nie z wyższej ceny, ale przede wszystkim z faktu, że trzeba go przed użyciem skonfigurować, a to dla masowego odbiorcy nie do zaakceptowania. Mimo wszystko powodzenie Anonaboksa na Kickstarterze wskazuje, że sprzętowe, tanie i przyjazne dla użytkownika rozwiązanie problemu anonimowości może się bardzo dobrze sprzedać.

Jest rynek, są klienci i są pieniądze do wzięcia. Kto, kiedy i w jaki sposób odpowie na to zapotrzebowanie? A może znacie inne, gotowe rozwiązania, działające tak, jak miał działać Anonabox - po prostu po podłączeniu wtyczki?

W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Kryptoanarchizm, Zaufana Trzecia Strona, OnionPi, Tor Ingress, Dziennik Internautów, Reddit i Kickstarter.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)