Apple pracuje nad ogniwami paliwowymi
Wyznawcy i hejterzy od lat toczą niekończącą się wojnę o Apple’a. Dla jednych oferta tej firmy to cudowny ekosystem komplementarnych produktów, dla innych marketingowa wydmuszka, wciskająca naiwniakom przeciętny sprzęt po zawyżonych cenach. Apple pracuje jednak nad produktem, który powinien zainteresować nawet przeciwników tej marki.
23.12.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:14
Wyznawcy i hejterzy od lat toczą niekończącą się wojnę o Apple’a. Dla jednych oferta tej firmy to cudowny ekosystem komplementarnych produktów, dla innych marketingowa wydmuszka, wciskająca naiwniakom przeciętny sprzęt po zawyżonych cenach. Apple pracuje jednak nad produktem, który powinien zainteresować nawet przeciwników tej marki.
O cudownych możliwościach, jakie zapewnią użytkownikom sprzętu elektronicznego ogniwa paliwowe, słyszymy już od wielu lat. Niestety, na razie na rynku wciąż nie pojawił się finalny, dojrzały produkt, skazując nas na ciągłą irytację z powodu rozładowujących się – zazwyczaj w najbardziej nieodpowiednich momentach – baterii.
Ratunek nadejdzie być może ze strony Apple’a. Pojawiły się informacje na temat nowego patentu tej firmy, dotyczącego udoskonalonych ogniw paliwowych. Zasilane wodorem laptopy czy tablety mogłyby działać nie przez kilka dni, ale tygodniami, a jednocześnie źródło zasilania byłoby lżejsze od stosowanych współcześnie akumulatorów.
Niestety, na razie brakuje jakichkolwiek konkretnych informacji na temat ogniw Apple’a – wiadomo jedynie, że firma z Cupertino pracuje nad takimi rozwiązaniami i zdobywa patenty. Ogniwa – zdaniem komentatorów – zostaną wdrożone w kolejnych generacjach MacBooków.
Pozwala to mieć nadzieję, że innowacyjny sposób zasilania wyjdzie z fazy eksperymentalnej i zastąpi – w końcu – używane przez nas akumulatory. Czy wiedząc, że ogniwo wystarczy np. na dwa tygodnie pracy, a korzystający z nowej technologii sprzęt będzie o kilkadziesiąt procent droższy, kupilibyście MacBooka?
Źródło: Dvice • Apple Insider