Arktyczny przenośny domek - w sam raz na naszą zimę
U mnie dziś za oknem w południe było 12 stopni mrozu. Strach myśleć, co będzie w nocy... Brrr...
20.12.2009 17:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cieszę się jednak, że nareszcie mamy przyzwoite warunki atmosferyczne - takie, jak na normalną, swojską zimę przystało. Tak jest po prostu zdrowiej.
I przy okazji tematu mrozów przedstawiam Wam przenośny domek , opracowany z myślą o tych, którym przyszło przebywać w autentycznych polarnych warunkach.
U mnie dziś za oknem w południe było 12 stopni mrozu. Strach myśleć, co będzie w nocy... Brrr...
Cieszę się jednak, że nareszcie mamy przyzwoite warunki atmosferyczne - takie, jak na normalną, swojską zimę przystało. Tak jest po prostu zdrowiej.
I przy okazji tematu mrozów przedstawiam Wam przenośny domek , opracowany z myślą o tych, którym przyszło przebywać w autentycznych polarnych warunkach.
Ten mieszkalny moduł przeznaczony jest docelowo dla naukowców prowadzących badania w okolicach, gdzie mróz siarczysty trzyma nie tylko od święta. Niewielki prostopadłościan kryje w sobie mini-salon i gabinet w jednym, kuchnię i maleńkie pomieszczenie łazienkowe. Zasilanie w energię elektryczną oparto na baterii słonecznej i 5-kilowatowym generatorze prądu. Takie zaplecze ma umożliwić przetrwanie przez 15 dni w cieple. Moduł dostosowany jest do temperatur od minus 40 stopni Celsjusza do plus 10. Wiatr do 85 km/h nie powinien wyrządzić schronieniu większej szkody.
Przenośność - w stylu, nazwałabym to: typowo skandynawskim, czyli w postaci złożonej do paczuszki.
Z analizy parametrów tego domku wynika, że idealnie nadawałby się na panujące obecnie u nas warunki pogodowe. Nasuwa mi się pewna uwaga: kiedy u nas mróz siarczysty trzyma, to wiatru za bardzo nie ma. Ta zależność nie jest, niestety, regułą w warunkach arktycznych. Tam i mrozi, i dmucha. A wiatr o prędkości 85 km/h jest w tamtejszych warunkach odpowiednikiem łagodnego zefirka wiejącego w naszym klimacie.
Źródło: Inhabitat