Auta z kokosowych kompozytów

Możliwe, że na kokosach, a właściwie włóknach, które tworzą zewnętrzną warstwę okrywającą twardy orzech, będzie można za niedługo zrobić rzeczywiście kokosowy interes.  Włóknista łuska świetnie nadaje się bowiem do produkcji ... samochodów.

Auta z kokosowych kompozytów
Katarzyna Kieś

Możliwe, że na kokosach, a właściwie włóknach, które tworzą zewnętrzną warstwę okrywającą twardy orzech, będzie można za niedługo zrobić rzeczywiście kokosowy interes.  Włóknista łuska świetnie nadaje się bowiem do produkcji ... samochodów.

Oczywiście, nie w pojedynkę, ale w połączeniu z włóknami polipropylenowymi - powstaje mocny, lekki i sztywny kompozyt, który już teraz planuje się wykorzystać do produkcji pewnych elementów wyposażenia wnętrza aut. Włókna kokosowe z łuski mają wytrzymałość i ciągliwość porównywalną z nitkami poliestrowymi i naukowcy z Teksasu, którzy badają kompozyt kokosowy są zgodni, że to tworzywo nadaje się na wiele rzeczy.

Kto skorzysta na tym odkryciu? Producenci i dystrybutorzy kompozytu - to na pewno; ale również rolnicy, dla których będzie to oznaczać zwiększenie popytu na orzechy kokosowe, a rosnący popyt oznacza wyższe ceny produktu.  Jeśli dziś taki rolnik zarabia ok. 500$ rocznie, to przy odrobinie szczęścia jego roczny zarobek już za kilka lat może się ładnie powiększyć o jedno, dwa, itd... zer po piątce.

Z kokosowego interesu mogą skorzystać też inni: do tej pory łuski były traktowane jako odpad, gromadzone w wielkich kopcach i stawały się wylęgarnią komarów przenoszących malarię. Dlaczego? Ponieważ okrywy kokosa mają tę cudowną właściwość, że rozkładają się tylko w szczególnie niekorzystnych dla nas, a szalenie korzystnych dla wszelkich kochających wilgoć i duchotę insektów. Wyjątkowa trwałość okryw kokosowych powodowała, że najlepszym sposobem na pozbywanie się ich było spalanie. A to wiadomo,czym grozi: emisją CO2, popiołów i innych zanieczyszczeń do atmosfery.  Od teraz łuska staje się towarem poszukiwanym i cennym.

Szkoda, że w Polsce nie ma warunków do uprawiania palm kokosowych. Znając przedsiębiorczość naszych rodaków mielibyśmy zapewne w ciągu kilku dekad błyskawiczny wzrost liczby kokosowych milionerów. Tylko ze zbytem łusek pewnie byłby problem - mamy taką narodową cechę, że wszelkie innowacje przyjmujemy nieufnie, tak więc i liczba producentów kokosowego kompozytu początkowo pewnie nie porażałaby wielkością...

Źródło: Live Science

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)