Balony z helem będą kosztowały 300 zł za sztukę?
Wygląda na to, że tak. Wszystko za sprawą kończących się zapasów helu na ziemi. Dzięki polityce cenowej USA lżejszy od powietrza gaz jest dość tani. Tymczasem gdyby pozwolić działać prawom wolnego rynku, jeden balonik napełniony helem mógłby kosztować aż 100 dolarów.
23.08.2010 | aktual.: 11.03.2022 13:37
Wygląda na to, że tak. Wszystko za sprawą kończących się zapasów helu na ziemi. Dzięki polityce cenowej USA lżejszy od powietrza gaz jest dość tani. Tymczasem gdyby pozwolić działać prawom wolnego rynku, jeden balonik napełniony helem mógłby kosztować aż 100 dolarów.
Tak olbrzymia różnica cen jest spowodowana kurczącymi się w dramatycznym tempie zasobami gazu. Według przewidywań uczonych już za 25 lat możemy całkowicie wyczerpać ziemskie zapasy helu. We wszechświecie hel (zaraz po wodorze) jest drugim najbardziej popularnym pierwiastkiem chemicznym. Niestety na ziemi dostępne są jedynie śladowe ilości tego gazu.
Poza popularnymi latającymi balonikami hel jest wykorzystywany między innymi do produkcji włókien światłowodowych i wyświetlaczy LCD. Trudności w zastąpieniu go innym gazem wynikają stąd, że żaden inny pierwiastek nie ma tak niskiej temperatury wrzenia i nie będzie tak dobrym środkiem chłodniczym.
USA zaspokaja 80% światowego zapotrzebowania na hel. Obecnie jego źródłem są złoża gazu ziemnego, w których zawartość helu wynosi około 1%. W Europie wartość ta jest dużo niższa. Co ciekawe, wyjątkiem jest Polska, w której sięga ona aż 3%.
Obecne ceny helu są sztucznie obniżone przez Stany Zjednoczone. Według planu, który został opracowany w amerykańskim kongresie, do 2015 roku zostaniemy pozbawieniu płowy światowych zasobów helu. Zgodnie z przewidywaniami laureata Nagrody Nobla, Roberta Richardsona, w ciągu 25 lat podziemne złoża helu zostaną całkowicie wyczerpane. Jeżeli tak się stanie, to zostaniemy zmuszeni do pozyskiwania helu z powietrza. Koszt takiego przedsięwzięcia będzie 10 000 razy bardziej kosztowny niż obecnie stosowana metoda.
Źródło: PopSci