Biurko KANZ Field Power Desk - niezbędnik mobilnego pracoholika
Czy może być coś lepszego niż poniedziałkowy poranek? Zapewne każdy z nas, budząc się rano, z entuzjazmem pomyślał o czekającym go tygodniu pracy lub nauki. Na wypadek, gdyby coś miało Wam w tym przeszkodzić, warto zwrócić uwagę na praktyczny gadżet – polowe biurko pracoholika.
24.09.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:56
Czy może być coś lepszego niż poniedziałkowy poranek? Zapewne każdy z nas, budząc się rano, z entuzjazmem pomyślał o czekającym go tygodniu pracy lub nauki. Na wypadek, gdyby coś miało Wam w tym przeszkodzić, warto zwrócić uwagę na praktyczny gadżet – polowe biurko pracoholika.
Ostatnie lata to wielka ofensywa sprzętu mobilnego. Zaczęło się od rosnącej popularności i spadku cen laptopów, później przyszła kolej na smartfony i tablety. Mobilność oznacza jednak zazwyczaj jakiś kompromis. Być może są osoby, którym wystarczy wygodna kanapa i tablet, ale dla mnie rozsądnym zestawem do pracy i rozrywki jest solidne biurko, ekran o wielkości, której trudno szukać w największych nawet laptopach i mechaniczna, głośna jak batalion czołgów klawiatura.
Niestety, taki zestaw ma ogromną wadę – trudno go ruszyć z miejsca. Okazuje się, że istnieje ciekawe rozwiązanie tego problemu – mobilne biurko KANZ Field Power Desk, które pozwoli stworzyć funkcjonalne miejsce pracy w niemal dowolnym miejscu.
KANZ Field Power Desk nie jest jedynie zwykłym blatem roboczym. Dzięki wbudowanemu akumulatorowi i panelom słonecznym umożliwia pracę z dala od źródeł prądu, a po złożeniu mieści się w skrzyni spełniającej normy Mil Spec 810 i IP54 (producent podaje na stronie, że testy nie zostały jeszcze zakończone, więc certyfikat nie został jeszcze formalnie przyznany).
Biurka oferowane są w dwóch wersjach, różniących się pojemnością akumulatorów. Istnieje również możliwość dołączenia dodatkowych modułów, jak np. modem satelitarny, dodatkowe oświetlenie czy głośniki. Wykonane z aluminium i brzozy biurka kosztują w zależności od wersji 2-2,5 tys. dol.
Źródło: Gizmag