Boisz się o dane z bazy PESEL? Z tym kodem BIK oferuje darmowy rok alertów
Aby ustrzec się wyłudzeń na nasze ukradzione dane, można skorzystać z alertów BIK, które ostrzegą nas, gdy ktoś zechce wziąć w banku kredyt na nasze konto. By mieć darmowe alerty, wystarczy wpisać odpowiedni kod.
Wyciek, którego nie było
Wyciek danych z bazy PESEL, którym przez ostatnie dni straszyły nas media, okazał się nie wyciekiem, ale pobraniem – legalnymi kanałami – ogromnych ilości danych przez komorników. Warszawska Prokuratura Okręgowa sprawdza teraz, czy komornicy mieli prawo pobierać dane w takich ilościach, ale nie ma to nic wspólnego z legendą o rzekomym „wycieku danych z bazy PESEL” – czegoś takiego po prostu nie było.
Niezależnie od tego zainteresowanie ochroną danych i zagrożeniami, jakie wiążą się z ich kradzieżą, w ostatnich dniach bez wątpienia wzrosło.
Sprytnie wykorzystuje to BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej. Korzystając z zamieszania związanego z bazą PESEL, BIK przygotował ciekawą akcję, dzięki której poprzez serwis internetowy i SMS-y możemy częściowo zabezpieczyć się przed skutkami kradzieży naszych danych.
Jak bronić się przed wyłudzeniami?
Jedną z konsekwencji kradzieży danych może być próba wyłudzenia na nie kredytu. O tym, że ktoś na nasze dane pożyczył w banku pieniądze, możemy dowiedzieć się długo po fakcie, gdy dostaniemy monit wzywający do uregulowania zaległych rat.
Na szczęście istnieją rozwiązania, które pomagają ustrzec się takiej sytuacji. Jednym z nich są alerty BIK, czyli SMS-owe i mailowe powiadomienia, które dostaniemy, gdy jakaś instytucja zainteresuje się naszą historią kredytową.
Dzieje się to zazwyczaj w przypadku, gdy ubiegamy się o jakiś kredyt czy zakupy ratalne. Jeśli to nie my o niego wnioskowaliśmy, to alert stanowi dla nas ostrzeżenie o możliwej próbie wyłudzenia i daje odrobinę niezbędnego czasu, by skontaktować się z bankiem i zapobiec problemom.
Darmowe alerty BIK, czyli pożyteczna reklama
Normalnie taka usługa jest płatna, ale BIK postanowił zaoferować ją przez ograniczony czas za darmo, udostępniając kod ALERTY-1751, dzięki któremu zyskamy rok bezpłatnych powiadomień.
Warto pamiętać, że nie BIK nie robi tego z dobroci serca. To zwyczajna akcja marketingowa, dzięki której firma upiecze przynajmniej dwie pieczenie przy jednym ogniu: po pierwsze będzie o niej głośno, a o alertach dowiedzą się osoby, które wcześniej nie miały o nich pojęcia. Po drugie darmowy rok ma przyzwyczaić nas do usługi i – być może – skłonić do zapłacenia za nią w kolejnych latach.
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że mamy możliwość skorzystania za darmo z płatnej usługi. Wystarczy założyć konto na stronie BIK-u, a następnie podać kod, zapewniający darmowy rok powiadomień. Kod, który to umożliwia to ALERTY-1751. Czas, gdy można aktywować nim bezpłatną usługę jest ograniczony do 30 września.
SprawdzPESEL.pl
Warto przy okazji zwrócić uwagę na kolejną akcję, związaną z rzekomym "wyciekiem danych". Jest nią strona SprawdzPESEL.pl, zachęcająca użytkowników do sprawdzenia, czy związane z nimi dane również zostały pobrane.
Piszę o niej tylko dlatego, że to trafiona w dziesiątkę, genialna kampania społeczna. Po wpisaniu naszego PESEL-u w wyszukiwarkę dostaniemy bowiem komunikat uświadamiający nas, jak wielkie głupstwo właśnie zrobiliśmy. I choć kampania to kolejna reklama - tym razem firmy zajmującej się bezpieczeństwem IT - to taki pomysł wypada pochwalić. Edukacji, zwłaszcza w tak kluczowych kwestiach, nigdy za wiele.