Cambler, czyli polski Twitter?
Mikroblogowanie nie zdobyło w Polsce powalającej popularności, wciąż pozostając domeną komputerowych geeków. Mimo to, do Flakera, Blipa, Spinacza, Śledzika i Fejm itd. dołączają nowe serwisy próbujące "sprzedać" ten pomysł zwykłym (i niezwykłym) internautom. Kolejnym jest Cambler, czyli wzorowany mocno na Twitterze mikroblog stworzony przez Tomasza Antoniuka.
Mikroblogowanie nie zdobyło w Polsce powalającej popularności, wciąż pozostając domeną komputerowych geeków. Mimo to, do Flakera, Blipa, Spinacza, Śledzika i Fejm itd. dołączają nowe serwisy próbujące "sprzedać" ten pomysł zwykłym (i niezwykłym) internautom. Kolejnym jest Cambler, czyli wzorowany mocno na Twitterze mikroblog stworzony przez Tomasza Antoniuka.
Ascetyczny, a co za tym idzie estetyczny, serwis oferuje podobne funkcjonalności co słynny na świecie i ignorowany w Polsce Twitter. Jednak, jak to mawiają - "kiepscy artyści imitują, wielcy artyści kradną", czego najlepszym dowodem jest ilość kiepskich imitacji i kradzionych pomysłów w polskim internecie. ;)
Różnice polegają głównie na funkcjach, których w Twitterze mogło zabraknąć polskim internautom, czyli np. importu wpisów z Blipa, czy współpracy z GTalkiem, analogicznej do tego co oferuje Blip w połączeniu z GG. Część funkcji jest jeszcze "w proszku", ale można już stwierdzić, że gdy tylko Cambler wyjdzie z fazy Beta otrzymamy przyjemny i funkcjonalny serwis.
Jednym z kluczowych elementów Twittera jest API, które pozwala budować na jego podstawie zewnętrzne aplikacje i znacznie wzbogacić jego funkcjonalność. Cambler - analogicznie do Twittera - oferuje własne, nie popełniając błędu N-K czy Grona, które integrując mikroblogi z serwisem zapomniały o zbudowaniu dookoła nich ekosystemu innych usług.
Sam twórca, bez ogródek pisze o tym co zainspirowało go do ataku na coraz bardziej zatłoczony rynek serwisów mikroblogowych:
Kiedy Marcin Jagodziński ogłosił zakończenie prac nad blipem byłem zdania że jest to najbardziej obiecujący mikroblog polskim internecie. Jednak gdy projekt dostał się pod wpływ GG Network ( a rynek mikrologów w Polsce został zniszczony przez sledzik od [nk.pl](http://nk.pl/)) postanowiłem wraz z kolegami z uczelni stworzyć serwis mikrologowy, który być może nie zdobędzie mainstreamu, ale stanie się dobrą alternatywą dla blipa na wypadek, gdyby ten drugi upodobnił się kiedyś do [mojageneracja.pl](http://mojageneracja.pl/) lub [nasza-klasa.pl](http://nasza-klasa.pl/) (pod względem poziomu większości użytkowników).
Poza tym blip coraz częściej ma przeciążenia, a Gadu-Gadu nie ma zbytnio pomysłów ani na rozwój (kiedy ostatnio dodali coś lub zmienili w Blipie?) ani na zarabianie (czyżby okazało się że nie jest to taka żyła złota jak im się wydawało gdy kupili blipa ;P). A wiadomo, portal umożliwiający dodawanie nieograniczonej ilości obrazków przez każdego bez dużych nakładów sobie nie poradzi. Natomiast giełdowa spółka jaką jest GG Network bez końca nie będzie pompować w to funduszy. Warto dodać, że nawet twitter potrzebował milionów $ mimo, że obsługuje jedynie tekstowe wiadomości, które nie wymagają bardzo dużego zaplecza technicznego w porównaniu z uploadem zdjęć.
Zdecydowanie życzę serwisowi powodzenia, pod nosem śmiejąc się z tego, że to co uważam za największą siłę tego serwisu (ascetyczny design i prostota) Tomasz Antoniuk najwyraźniej traktuje jako niedoróbkę.Liczę, że spełnią się jego zapowiedzi, że będzie walczył o rozwój tego serwisu do końca... serwisu lub twórcy. ;)
W projekt włożyliśmy już wiele czasu i sił dlatego bez względu na koszty czy pojawiające się problemy będziemy go kontynuować. Na pewno nie jest to jedna ze stron internetowych które pojawiają się dzisiaj a znikająca jutro (gdyż jak wspomniałem zbyt dużo już czasu włożyliśmy w to by się poddać). Portal jest już testowany od 2 miesięcy przez niewielką grupę osób. Nie jest bardzo kolorowy, nie ma w nim fajerwerków, ale to co jest zostało przez nas bardzo starannie zrobione (proszę nie sugerować się wyglądem mainpage'u).