Chiński demon prędkości. To będzie najszybszy pojazd lądowy na świecie
Chińczycy opracowali najszybszy pojazd lądowy na świecie. Pierwsza jazda testowa już za nim. Jego docelowa prędkość to 1000 kilometrów na godzinę. Póki co do tego osiągnięcia jeszcze trochę mu brakuje.
21.01.2023 | aktual.: 21.01.2023 13:24
Optymalizacja transportu lądowego może być dobrym sposobem na łączenie ze sobą kolejnych ośrodków miejskich, zwiększając tym samym przepływ ludzi między nimi, co może się przekładać na przykład na większą elastyczność rynku pracy. Chińczycy skupiają się na tym, by w swoim kraju oferować niesamowicie szybkie połączenia kolejowe. Ich "demon prędkości" ma rozpędzać się do 1000 kilometrów na godzinę.
Dziennikarze serwisu interestingengineering.com piszą o ultraszybkim pociągu działającym w oparciu o technologię hyperloop, czyli specjalny tunel, w którym redukuje się opory ruchu do minimum, dzięki czemu pojazdy mogą osiągać znacznie wyższe prędkości, niż ma to miejsce na wolnym powietrzu. Chiński pociąg odbył już pierwszy przejazd testowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Próbny start superszybkiego pociągu odbył się w Datong w prowincji Shanxi. Osiągnięta przez niego prędkość nie była imponująca. Na testowej trasie kolej magnetyczna zdołała rozpędzić się do 50 kilometrów na godzinę.
Tak niska osiągnięta prędkość nie oznacza niepowodzenia. Wszystko podczas prób przebiegło zgodnie z zakładanym scenariuszem. Pojazd nie mógł się bardziej rozpędzać z prozaicznej przyczyny - tunel, w którym odbywały się testy, ma raptem dwa kilometry długości. W przyszłości ma zostać rozbudowany do 60 kilometrów.
Chiny stawiają na kolej
Chiny mają najbardziej rozbudowaną na świecie sieć kolei dużych prędkości. Łączna długość tras przekracza 42 tys. km. Tamtejszy rząd planuje zwiększyć maksymalną prędkość pociągów do 400 km/h w ciągu najbliższych dwóch lat.
Biorąc pod uwagę, jak dużą rolę odgrywa transport kolejowy w Chinach, projekt, który wykorzystywałby hyperloop, może odegrać tam znaczącą rolę i w znacznym stopniu zredukować czas podróży między kolejnymi dużymi miastami.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii