Chiny: przemysł, uzależnienie i kontrola

Życie gracza nie jest w Chinach łatwe. Korzystając z wygodnej wymówki, jaką jest walka z uzależnieniem młodzieży od Internetu, władze wprowadzają co chwilę kolejne ograniczenia.

Chiny: przemysł, uzależnienie i kontrola
K Falernowa

Uzależnienie faktycznie jest w tym kraju sporym problemem, kończącym się czasami bardzo poważnie. Ciężko jednak przypuszczać, że władzom, znanym z kompletnego ignorowania potrzeb społeczeństwa, zależy akurat na prawidłowym rozwoju młodzieży - chyba, że chodzi o rozwój pokolenia ślepo posłusznego rządowi.

Życie gracza nie jest w Chinach łatwe. Korzystając z wygodnej wymówki, jaką jest walka z uzależnieniem młodzieży od Internetu, władze wprowadzają co chwilę kolejne ograniczenia.

Uzależnienie faktycznie jest w tym kraju sporym problemem, kończącym się czasami bardzo poważnie. Ciężko jednak przypuszczać, że władzom, znanym z kompletnego ignorowania potrzeb społeczeństwa, zależy akurat na prawidłowym rozwoju młodzieży - chyba, że chodzi o rozwój pokolenia ślepo posłusznego rządowi.

Gry online to w Chinach prawdziwy przemysł: szkoli się zarówno ich projektantów, jak i samych graczy - ci ostatni nie zarabiają co prawda wiele, ale ich pracodawcy owszem. Często zresztą zdarza się też, że sami gracze zatrudniają innych graczy, aby w czasie, kiedy osobiście nie mogą być przy komputerze - ktoś nadal rozwijał ich postać bądź dbał o wirtualny majątek.

Niektórzy rzeczywiście tracą kompletnie umiar, dlatego już jakiś czas temu zaczęto w Chinach debatować na temat leczenia uzależnienia od Internetu. Stanowi ono faktyczny problem, prowadzący nawet do śmierci gracza... bądź rodziny. 22 letni Hu Ange otruł swoich rodziców, ponieważ ci przeszkadzali mu w spędzaniu całych dni przed monitorem komputera. Częste są też doniesienia o nastolatkach zamykających się w swoich pokojach i spędzających cały czas przy komputerze.

Władze postanowiły z tym walczyć, co jest akurat chwalebne. Metody natomiast jak zwykle mocno ograniczają prawa obywateli. Według planu Chińskiego rządu, każdy gracz musi się rejestrować w grach online podając prawdziwe imię, nazwisko oraz numer własnego dowodu osobistego. Podczas gry pierwsze trzy godziny wyglądają normalnie, podczas dwóch kolejnych jednak gracz otrzymuje tylko połowę zdobywanych punktów, a po upływie pięciu godzin - nie dostaje ich wcale.

Można się spierać, na ile takie regulacje faktycznie mogą pomagać w walce z uzależnieniem, jako że jak świat światem - zawsze znajdował się ktoś, kto potrafił wszelkie zabezpieczenia obejść. Podejrzewam jednak, że i u nas znalazłoby się parę osób wśród rządzących, które chętnie zafundowałyby nam podobną "profilaktykę".

Na szczęście - nie za bardzo się da.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.