CIA ujawnia gadżety swoich szpiegów. James Bond ma powody do zazdrości?
Choć prawdziwi agenci tajnych służb nie mają wiele wspólnego z wizerunkiem wykreowanym przez Jamesa Bonda, oni również wykorzystują w swojej pracy zdobycze techniki. Muzeum CIA udostępniło kilka gadżetów ułatwiających pracę szpiegów. Zobacz najciekawsze z nich.
21.09.2011 | aktual.: 11.03.2022 10:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć prawdziwi agenci tajnych służb nie mają wiele wspólnego z wizerunkiem wykreowanym przez Jamesa Bonda, oni również wykorzystują w swojej pracy zdobycze techniki. Muzeum CIA udostępniło kilka gadżetów ułatwiających pracę szpiegów. Zobacz najciekawsze z nich.
Kolce do przebijania opon
Wielofunkcyjny gadżet jest genialny w swojej prostocie i jak się okazuje istnieje nie tylko w wyobraźni scenarzystów filmów szpiegowskich. Obojętnie, w jaki sposób rzucisz go na ziemię, jeden z czterech kolców zawsze będzie skierowany ku górze.
Niepozorność tej srebrnej dolarówki z prezydentem Eisenhowerem jest jej największą zaletą. Po wydrążeniu służyła jako dyskretny schowek pozwalający np. na ukrycie mikrofilmu.
Niezniszczalna mapa
Wydrążona moneta
Gdyby Michael Scofield z serialu „Prison Break” miał ten gadżet do dyspozycji, być może nie musiałby zmieniać się w ludzkie graffiti. Mapa, z której korzystali agenci CIA, została wydrukowana na jedwabiu.
Dzięki temu można było korzystać z niej w absolutnej ciszy – w przeciwieństwie do papierowych odpowiedników nie szeleściła, a jedwab można było złożyć do bardzo małych rozmiarów. Użycie odpornych barwników sprawiało, że z mapą można było bez obaw pływać.
Co ciekawe, na prezentowanej w muzeum mapie widać spory kawałek polskiego wybrzeża.
Nie mam pojęcia, jaką logiką kierowała się CIA, umieszczając w zbiorach swojego muzeum niemiecką maszynę szyfrującą, której kody były z sukcesem łamane przez Polaków i Brytyjczyków. Trochę bardziej na miejscu byłby japoński sprzęt stosujący złamany przez Amerykanów kod purpurowy.
Mikrofilmy
Enigma
W czasach, gdy upchnięcie gigabajtów danych na maleńkiej karcie pamięci nie śniło się nawet miłośnikom science-fiction, trzeba było radzić sobie w inny sposób. Rozwiązaniem były mikrofilmy – zdjęcia pomniejszone do kilkumilimetrowych rozmiarów. Dzięki temu duże ilości informacji można było łatwo transportować i ukrywać.
Sprzęt do wyciągania listów
Jak przeczytać list zamknięty w kopercie? Babcine sposoby otwierania kopert nad parą, choć niekiedy skuteczne, nie były godne zainteresowania szpiegów. CIA znalazło metodę znacznie ciekawszą.
Do wyciągnięcia listu wystarczył niewielki otwór z boku koperty. Wsuwano przez niego podłużny chwytak - nawinięty na niego list można było bez przeszkód wyciągnąć.
Miniaturowy aparat fotograficzny
Nieodłączny sprzęt każdego retro-szpiega. Skonstruowany przez Waltera Zappa, łotewskiego inżyniera, aparat fotograficzny Minox można było ukryć w dłoni, ale mimo niewielkich rozmiarów pozwalał na robienie zdjęć o bardzo dobrej jakości.
Choć gołębie są obecnie przede wszystkim atrakcją lub utrapieniem dla mieszkańców miast, przed laty mogły pełnić rolę groźnych wywiadowców. Specjalnie dla tych ptaków opracowano miniaturowy aparat fotograficzny robiący zdjęcia podczas lotu gołębia.
Tabakiera
Aparat dla ptaków
To jeden z nielicznych pasujących do stereotypu gadżetów CIA. Aparat ukryty w tabakierze pozwalał na niezauważone robienie zdjęć. Czasy się zmieniły – przed laty taki pojemnik nie wzbudzał niczyjej uwagi. Sądzę, że we współczesnym świecie gadżety związane z nikotyną zamiast kamuflować, nadmiernie zwracałyby uwagę.
Ubranie szpiega
Choć zaprezentowane ubrania wyglądają niepozornie, mieszczą w sobie liczne schowki pozwalające na ukrycie sprzętu rejestrującego. Szpiegowskie cuda techniki sprzed lat wymagały korzystania ze specjalnego stroju. Dzisiaj każdy z nas może schować sprzęt znacznie bardziej zaawansowany – komórkę – do kieszeni.
Źródło: Short List • CIA • Wired