Co płynie we krwi amerykańskich pilotów F‑22?
Wbrew pozorom nie jest to bezzasadne pytanie, bo - jak się okazuje - we krwi pilotów latających na Raptorach znaleziono kilka substancji, których nie powinno tam być i których nie podali sobie sami. Kiedy przebadano żołnierzy, sprawiających wrażenie pijanych, odkryto, że to nie alkohol odpowiada za ich dziwne zachowanie.
29.07.2011 13:00
Wbrew pozorom nie jest to bezzasadne pytanie, bo - jak się okazuje - we krwi pilotów latających na Raptorach znaleziono kilka substancji, których nie powinno tam być i których nie podali sobie sami. Kiedy przebadano żołnierzy, sprawiających wrażenie pijanych, odkryto, że to nie alkohol odpowiada za ich dziwne zachowanie.
Zobacz także
Po przebadaniu pilotów latających na myśliwcach F-22 Raptor okazało się, że w ich krwi znajdują się: ciecz niezamarzająca, spaliny oraz propan. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób dostały się do krwiobiegu i na razie specjaliści z Amerykańskich Sił Powietrznych rozkładają ręce.
To nie pierwszy przypadek, kiedy pilotowanie F-22 wiąże się ze zmianami w organizmie. W maju tego roku wszystkie samoloty dostały zakaz wznoszenia się, ponieważ system dostarczający tlen pilotom powodował u nich objawy choroby dekompresyjnej oraz hipoksji.
Jeden z byłych pilotów F-22 miał powiedzieć:
Wiele nieciekawych rzeczy zostaje wpompowanych do krwi pilotów przez to, że oddychają przez OBOGS [On-Board Oxygen Generation System - pokładowy system dostarczania tlenu]. To fakt. Jak bardzo są one szkodliwe, ile dokładnie ich jest i jak długo są podawane - na te pytania na razie nie ma konkretnej odpowiedzi.
Zobacz także
Oczywiście chyba każdy zdaje sobie sprawę, że pilotowanie naddźwiękowych myśliwców jest niebezpieczne i bardzo wymagające, jednak to niedopuszczalne, żeby systemy pokładowe zagrażały bezpieczeństwu pilota. Te problemy z pewnością nie pomogą armii amerykańskiej, której wizerunek w ostatnich latach nieco ucierpiał.
Źródło: geekosystem.com