Coraz mniej piratów w USA. Amerykanie nie lubią już torrentów. Zgadnijcie dlaczego
BitTorrent to dziś jedno z najpopularniejszych rozwiązań pozwalających na pobieranie z Sieci najnowszych filmów i seriali. Ale w Stanach Zjednoczonych liczba jego użytkowników spada. Wszystko dzięki jednemu serwisowi. Na dodatek legalnemu.
08.11.2012 14:00
BitTorrent to dziś jedno z najpopularniejszych rozwiązań pozwalających na pobieranie z Sieci najnowszych filmów i seriali. Ale w Stanach Zjednoczonych liczba jego użytkowników spada. Wszystko dzięki jednemu serwisowi. Na dodatek legalnemu.
Piractwo to jedna z największych bolączek przemysłu filmowego. Często jego przedstawiciele wygłaszają durne twierdzenia w rodzaju "to Internet jest winny naszemu upadkowi". Tak jakby w Sieci byli sami piraci.
Teraz jednak okazało się, że ten sam zły Internet może uratować skórę panom w drogich garniturach z Hollywood. Wszystko dzięki Netfliksowi - serwisowi oferującemu możliwość oglądania filmów przez Sieć dzięki technologii strumieniowego przesyłu danych.
Okazało się, że Amerykanie tak polubili Netfliksa, że zaczęli rezygnować z używania BitTorrenta. Piracki protokół reprezentuje obecnie 12% całego ruchu w północnoamerykańskiej Sieci i odsetek ten cały czas się zmniejsza.
[solr id="gadzetomania-pl-315678" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://gadzetomania.pl/4509,rynek-hardware-dyski-ssd-drozeja-procesory-amd-tanieja" _mphoto="money-315678-235x168-219fa202fa3.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4619[/block]
Niestety, nie wiemy jak szybko, bo w raporcie o tym nie wspomniano. Wiemy jedynie, że udział w Europie wynosi 16%, a w Azji 36%. USA mają najbardziej rozwinięty rynek dystrybucji treści cyfrowych, więc można przypuszczać, że za odejście od BitTorrenta odpowiadają właśnie Netflix i inne podobne witryny (nie tylko filmowe).
Jakie są zalety Netfliksa? Filmy są dostępne praktycznie od razu - nie trzeba nic pobierać na twardy dysk. Wybór jest olbrzymi, a do tego wszystkiego dochodzi czyste sumienie i brak ewentualnych kłopotów z prawem.
Oczywiście nie można też zapomnieć o cenach. Miesięczny abonament w Netfliksie kosztuje 7,99 dol., czyli ok. 25 zł. W ramach tego można obejrzeć nieograniczoną liczbę filmów i seriali. Kwota ta nawet na polskie warunki jest niska, a dla przeciętnie zarabiającego Amerykanina wręcz śmieszna.
Coraz więcej tradycyjnych wydawców treści wideo idzie po rozum do głowy i stawia na Internet. Raptem wczoraj poinformowano o podpisaniu umowy między siecią telewizyjną CBS a witryną Hulu - mniejszym konkurentem Netfliksa. W ramach porozumienia audycje CBS trafią do abonentów Hulu.
Tymczasem w Polsce dyskutuje się nad... podwyższeniem podatku VAT od biletów kinowych. Do zmiany raczej nie dojdzie, przynajmniej tak twierdzi ministerstwo finansów. Jednak sam fakt, że taki pomysł się w ogóle pojawił, każe się uważnie pochylić nad pokrętnymi procesami myślowymi naszych prawodawców.
[solr id="gadzetomania-pl-315636" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://gadzetomania.pl/4512,wielki-brat-patrzy-i-zabija-dzieki-nowoczesnym-technologiom" _mphoto="242834048-4149c0bd2f-z-3-da01b4c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4620[/block]
Problem nie dotyczy zresztą tylko nich. W średniowieczu tkwią także twórcy i wydawcy treści. Z jednej strony chcą zarabiać, więc ich dzieła muszą być masowe. Z drugiej strony każą sobie za nie płacić jak za zboże. Płyty CD czy filmy są droższe niż na Zachodzie, gdzie zarabia się kilka razy więcej, a cyfrowa dystrybucja nad Wisłą raczkuje.
Ja wciąż czekam na polskiego Netfliksa z tysiącami nowych i starszych filmów, najnowszymi odcinkami zachodnich seriali (to brzmi, jakbyśmy nadal żyli w PRL-u), z możliwością oglądania audycji z lektorem lub napisami, w 2D lub 3D - jak kto woli. A jakie są Wasze marzenia? ;)