Czas taikonautów. Czy Chiny doprowadzą do nowego wyścigu w kosmosie?

Gotowy do podboju kosmosu (Fot. Flickr/babasteve/Lic. CC by)
Gotowy do podboju kosmosu (Fot. Flickr/babasteve/Lic. CC by)
Olga Drenda

07.07.2012 09:00, aktual.: 10.03.2022 13:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

29 czerwca, po trzynastu dniach w przestrzeni kosmicznej, załoga chińskiego statku Shenzhou-9 wylądowała szczęśliwie w Mongolii Wewnętrznej. Statek załogowy, którego nazwę można przełożyć jako Boski Okręt, połączył się na orbicie z bezzałogowym modułem Tian Gong-1 – prototypem stacji kosmicznej, wystrzelonym we wrześniu ubiegłego roku.

29 czerwca, po trzynastu dniach w przestrzeni kosmicznej, załoga chińskiego statku Shenzhou-9 wylądowała szczęśliwie w Mongolii Wewnętrznej. Statek załogowy, którego nazwę można przełożyć jako Boski Okręt, połączył się na orbicie z bezzałogowym modułem Tian Gong-1 – prototypem stacji kosmicznej, wystrzelonym we wrześniu ubiegłego roku.

Na pokładzie Shenzhou-9 przebywało troje astronautów (a właściwie taikonautów, bo taka nazwa obowiązuje w odniesieniu do członków chińskich misji kosmicznych), w tym major Liu Yang, pierwsza Chinka w przestrzeni kosmicznej. Taikonauci przeprowadzili kilkakrotnie proces cumowania statku na stacji. Podczas misji badano również zmiany poziomu leków w ludzkim organizmie w stanie nieważkości oraz przeprowadzano testy sprawnościowe – taikonauci mieli za zadanie znaleźć poukrywane na pokładzie przedmioty.

Nietrudno się domyślić, jak ważny jest w tym wypadku sukces wizerunkowy. Przed startem misji temat Shenzhou-9 był wszechobecny w chińskich mediach, a major Liu Yang, która doczekała się przydomku Shen Nu (Niebiańska Wróżka), nieoficjalna twarz misji, została uznana za bohaterkę narodową.

Udany lot pozytywnie rokuje na przyszłość i zachęca Chiny do dalszej ekspansji. Kolejny lot załogowy planowany jest już na przyszły rok. „Właściwa” stacja Tian Gong ma znaleźć się na orbicie do roku 2020. Ponieważ do tego czasu Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) ma zakończyć działalność, to jeśli wszystko się uda, jedyna stacja kosmiczna będzie należała do Państwa Środka. Ważną rolę odgrywa fakt, że Chińczycy bazują wyłącznie na rodzimych technologiach, budując wizerunek kraju w pełni samowystarczalnego pod każdym względem.

Plany Chin co do dalszej ekspansji w kosmosie prowokują do dyskusji nad tym, czy nastąpi reaktywacja znanego z czasów zimnej wojny wyścigu. Wydaje się bowiem, że zainteresowanie podbojem kosmosu należy do przeszłości. Rosyjska stacja Mir spoczywa w pokoju na dnie Pacyfiku, a amerykańskie wahadłowce Discovery, Atlantis i Endeavour zakończyły już swoje misje. W tym kontekście plany Chin mogą zastanawiać.

Z tej okazji Bob Davis, dziennikarz The Wall Street Journal, postanowił wrzucić swój kamyk do ogródka. W swoim zaczepnym felietonie zasugerował, że misja Shenzhou-9 jest niczym więcej niż stratą czasu i pieniędzy, a Chiny utknęły ze swoim wyobrażeniem o eksploracji kosmosu w połowie XX wieku. Davis uważa, że nikt nie jest zainteresowany wysyłaniem ludzi w kosmos, ponieważ zwyczajnie się to nie opłaca, a statki bezzałogowe wykonują wystarczająco dobrą robotę.

Zasugerował przy tym nie bez sarkazmu, że jeżeli Chiny chcą faktycznie odnieść sukces wizerunkowy, powinny zainwestować w badania nad wykorzystaniem energii słonecznej lub coś równie pożytecznego.

Nie zapominajmy jednak, że w Stanach Zjednoczonych trwa kampania prezydencka, a plany dotyczące misji kosmicznych są stałym elementem repertuaru kandydatów. Z wyścigu o najwyższy urząd w państwie wycofał się co prawda Newt Gingrich, którego pomysły były najbardziej malownicze – jego ambicją było założenie amerykańskiej kolonii na Księżycu przed rokiem 2020.

Jednak również starający się o ponowny wybór prezydent Barack Obama wspomina o wysłaniu misji na asteroidę przed rokiem 2025 i nieśmiało powraca do tematu badania Marsa. Wiadomo, że plany podboju kosmosu snują rosnący światowi giganci, Brazylia i Indie, a według danych NASA liczba kandydatów na astronautów w USA osiągnęła najwyższy wynik od roku 1978. Pozwala to sądzić, że kosmiczny wyścig niedługo znowu stanie się tematem nr 1.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania