Czy da się grać całkowicie za darmo? Sprawdzamy, co można zgarnąć bez wydawania pieniędzy!
Gry są drogie, ale dzięki wyprzedażom i różnym innym okazjom możemy nieźle zaoszczędzić. Jak bardzo? Okazuje się, że da się grać nawet bez sięgania po portfel!
Swego czasu na Gamezilli przeprowadziłem eksperyment: ile gier da się kupić przez tydzień wydając 50 zł. Postawiłem nie tylko na ilość - chodziło o to, żeby znaleźć takie tytuły, w które sam chciałbym grać.
Wynik? Całkiem ciekawy - w ciągu tygodnia kupiłem aż 15 gier. I to nie tylko na peceta! Za 50 zł, czyli sumę jaką wielu z nas wydaje w miesiącu na filmy, gry czy książki można zbudować zestaw, który wystarczy spokojnie na miesiąc grania.
A gdybyśmy chcieli jeszcze bardziej zaoszczędzić? I to tak bardzo, bardzo, a więc nie wydając ani grosza? Czy da się grać za darmo?
Gry za darmo
Oczywiście, że się da, przecież są gry free-to-play! Ale taka odpowiedź w tym przypadku nas nie zadowala. Chodzi nam o gry, które zwykle darmowe nie są. Dzisiaj coraz więcej sklepów swoje produkty po prostu rozdaje. To świetna promocja, bo wystarczy wypuścić grę za darmo, by pozyskać nowych klientów. Albo chociaż adresy mailowe, na które można wysłać spam…
Nie jestem zwolennikiem korzystania z takich okazji. Fajnie, że są, ale przecież mając mnóstwo gier nieskończonych, mnóstwo gier z wyprzedaży, mnóstwo nowości, w które chcemy zagrać, nie musimy dodawać kolejnych na zapas. Bo i tak w nie nie zagramy.
Jeśli już musicie, to róbcie to tylko wtedy, gdy faktycznie na tym skorzystacie i zgarniecie grę, w którą na pewno zagracie. Nie ma sensu cieszyć się z darmowego prezentu, skoro nawet się go nie rozpakuje.
Ale na potrzeby kolejnego eksperymentu założyłem, że jest ktoś, kto zaczyna od zera (albo grał już we wszystko co ma) i chce grać, ale wyłącznie za darmo. Czy jest to możliwe? Pewnie, że tak!
Ku mojemu zaskoczeniu, za darmo twórcy oddają nie tylko stare, “kultowe gry”. Skorzystałem z okazji i za darmo zagarnąłem Fractured Space. Zgoda, nie jest to tytuł, który zna cały growy świat, ale to przynajmniej świeżynka.
Gra nie jest jeszcze skończona, w listopadzie twórcy udostępnili ją w ramach “wczesnego dostepu”, a niedawno pozwolili zatrzymać ją każdemu chętnemu. Po premierze i tak przejdzie na model free-to-play, ale na razie za testy trzeba było zapłacić. Nie licząc wyjątkowej okazji. Sprytny sposób na promocję, bo gdyby nie to, mógłbym się o Fractured Space nie dowiedzieć. Zakładając, że akurat warto o niej wiedzieć.
Z kolei na Indiegala.com dostać można Space Hack. Choć wymaga to od nas aktywności - strona grę daje w nagrodę za podanie adresu mailowego. Space Hack nie jest już młodą grą - premiera w 2004 - ale w miarę solidną. Media oceniły ją średnio na 63/100, użytkownicy byli mniej surowi: 8,4/10.
Syndicate na Origin dla każdego
W podobny sposób do kolekcji można było dopisać Battlepaths. Maila nie trzeba podawać przy darmowym Syndicate z 1993, które jest prezentem od EA. Należy jednak posiadać konto Origin. To niepierwsza darmowa gra od tego wydawcy - wyjątkowo oszczędne osoby mogą więc korzystać z tej akcji i grać wyłącznie w udostępniane produkcje. Jest to jakiś pomysł na granie za darmo.
Do tego dochodzą jeszcze różne okazje w stylu Humble Bundle, gdzie wystarczy przelać centa - dosłownie! - by móc pobrać gry. Znowu: nie są to mega-hity, ale na pewno też nie gnioty. W Humble Weekly Bundle: Strategy 2 grosze pozwolą zagrać w Frozen Synapse Prime, Shattered Planet oraz Skulls of the Shogun.
Jeżeli ktoś nie ma pieniędzy, a chce w coś pograć - opcji jest mnóstwo. W tropieniu darmowych pozycji niezwykle przydaje się strona łowcygier.pl, która informuje niemal o każdych rozdawanych tytułach, nawet na platformy mobilne. Warto dodać do zakładek.
W samym tylko kwietniu można było pozyskać cztery gry za darmo, kolejne trzy za centa w jednym promocyjnym zestawie. A takich okazji było dużo, dużo więcej. Dziś granie, jeśli spojrzeć na to z nieco innej perspektywy, może być śmiesznie tanie. I zaskakująco tanie.