Czym się walczy w Syrii [cz. 2]. Broń chemiczna i... opracowana przez polskich inżynierów
Reżim al-Assada nie przebiera w środkach. Istnieje prawdopodobieństwo, że tyran użył przeciwko własnemu narodowi broni chemicznej. Co mógł wykorzystać i co już wykorzystał Bashir al-Assad, dowiecie się z drugiej części cyklu o syryjskim arsenale używanym przez lojalistów w starciu z rebeliantami.
Reżim al-Assada nie przebiera w środkach. Istnieje prawdopodobieństwo, że tyran użył przeciwko własnemu narodowi broni chemicznej. Co mógł wykorzystać i co już wykorzystał Bashir al-Assad, dowiecie się z drugiej części cyklu o syryjskim arsenale używanym przez lojalistów w starciu z rebeliantami.
W ostatniej części przeglądu syryjskiego arsenału przyjrzymy się najważniejszym i najliczniejszym elementom uzbrojenia armii usłużnej partii Baas. Większość elementów opisanych w poprzednim odcinku reżim także ma do dyspozycji, dlatego z jednym wyjątkiem nie będę o nich wspominał.
Armia syryjska
Praktycznie każdy element uzbrojenia (począwszy od pistoletów i karabinów, a skończywszy na czołgach i transporterach) został dostarczony przez naród, a właściwie narody zaprzyjaźnione, czyli ZSRR.
Pancernym trzonem armii syryjskiej są czołgi T-55/55MV. Jest ich ponad 2200, w tym 1000 znajduje się obecnie w aktywnej służbie, a pozostałe w stanie gotowości lub po przejęciu przez rebeliantów w wyniku zajęcia bazy wojskowej. Duża część tego sprzętu została wyposażona w laserowe dalmierze sprowadzone z Korei Północnej w ramach prawdopodobnej tajnej umowy. Warto także wspomnieć o T-72, których część została ulepszona przez Włochów! Syryjski T-72 widoczny jest na zdjęciu drugim.
Kolejnym, bardzo licznym składnikiem wojsk syryjskich jest BMP-1, czyli bojowy wóz piechoty. Syria posiada ich aż 2600 i praktycznie wszystkie są obecnie w użyciu. Pierwsze zdjęcie przedstawia syryjski BMP-1 w akcji, a drugie syryjski BMP-1 po akcji. Kilkaset sztuk BMP-2 także przemierza ulice syryjskich miast, ale nie stanowią one znaczącej siły.
Są także polskie wątki na polu bitwy z rebeliantami. Syryjczycy korzystają z 560 sztuk OT-62 TOPAS, który to transporter opancerzony został opracowany przy znaczącym udziale polskich inżynierów. Podobnie sprawa wygląda z modelem SKOT, który został zakupiony w liczbie około 300 sztuk. SKOT-y były powszechnym widokiem na polskich ulicach po wprowadzeniu stanu wojennego. Dziś straszą mieszkańców Aleppo i Homs.
Nie można pominąć także serii pojazdów BTR, wśród których najpopularniejszym modelem jest BTR-60. Co ciekawe, Syria traktuje te pojazdy jak zabytki, a jednocześnie utrzymuje je w kondycji bojowej i wykorzystuje podczas konfliktu. Zdjęcie poniżej zostało zrobione w damasceńskim muzeum, które osobiście zwiedzałem. Gotowy do służby BTR-60 stał tam jako relikt przeszłości.
Logistyka armii syryjskiej została zdominowana przez Urale (pierwsze zdjęcie) oraz ZIL-y (film, trzeci pojazd w kolejności). Jak sami widzicie, nie są to pojazdy nowoczesne. Wiele z nich znajduje się w stanie rozsypki i korzysta się z nich jak z jednorazówek, niszcząc je po dotarciu do celu, by nie trafiły w ręce rebeliantów.
Na polu bitwy jest także dużo armat polowych M-46. Również jest to konstrukcja wyjątkowo przestarzała. Została opracowana w 1954 r. i jest w użyciu tylko dlatego, że działa i że w arsenale znajduje się wiele pocisków 130 mm. Sprzęt nie jest prosty w transporcie i dużo M-46 przeszło w ręce rebeliantów wraz z amunicją. Przy obecnej dynamice konfliktu reżim nie jest w stanie uszkodzić pozostawionego sprzętu ani pozbyć się składu pocisków. Takie "prezenty" nie są więc rzadkością.
Warto także wspomnieć o haubicy samobieżnej 2S1 Goździk, która również staje się często "podarunkiem" dla rebeliantów. W środku można umieścić aż 40 pocisków, więc całkowicie załadowany Goździk może wyrządzić poważne skody, jeżeli nie zostanie szybko unieszkodliwiony. Pojazd ten może strzelać pociskami chemicznymi, co mogło być wykorzystane przez reżim w ostatnich dniach. Na filmie poniżej możecie podziwiać moc wystrzału syryjskiego 2S1.
Wyrzutnie rakietowe BM-21 nie stanowią ważnej części arsenału, ale są szczególnie chronione przez żołnierzy reżimu. Mają zasięg aż 40 km, więc mogą przebywać daleko przed linią frontu. Na filmie poniżej Grad używany jest do ostrzału okolic Damaszku.
Ale armia syryjska nie jest do końca skansenem. W jej wyposażeniu znajdują się aż 4 typy dronów, w tym Tupolev Tu-143 widoczny na zdjęciu poniżej. Urządzenie jest stricte rozpoznawcze. Obraz TV jest przesyłany drogą radiową do odbiornika naziemnego. Owszem, nie jest to urządzenie pierwszej młodości, ale to dość nowoczesny element wyposażenia sił syryjskich.
Nieco nowocześniejszym rozwiązaniem jest Mohajer dostarczony armii przez Iran. Używany był głównie przez Hezbollah, teraz stał się narzędziem wywiadowczym al-Assada. System ten umożliwia laserowe naprowadzanie rakiet, ale nie wiadomo, czy został w tym celu wykorzystany.
Broń chemiczna
Pierwsze doniesienia pojawiły się jeszcze w 2012 r. Zanotowano odosobnione przypadki użycia 3-Chinuklidynobenzylanu, który nie jest gazem śmiertelnym, ale powoduje długotrwałe obezwładnienie, przypominające objawy schizofrenii. Na zdjęciu poniżej znajduje się bomba z chemiczną zawartością. Taki model został prawdopodobnie użyty podczas ataku.
Dwa miesiące temu pojawiły się pierwsze doniesienia o wielokrotnym użyciu gazu sarin. Na filmie poniżej możecie obejrzeć kilka amatorskich klipów przedstawiających syryjskich rebeliantów potraktowanych niezidentyfikowaną bronią chemiczną.