Czyżby rozpoczęła się rewolta robotów?
Isaac Asimov, twórca Etyki Robotów, przewraca się w grobie. Oto bowiem robot policyjny, wykorzystywany podczas akcji zatrzymania podejrzanego do stworzenia zasłony dymnej, podpalił budynek.
04.06.2011 18:00
Isaac Asimov, twórca Etyki Robotów, przewraca się w grobie. Oto bowiem robot policyjny, wykorzystywany podczas akcji zatrzymania podejrzanego do stworzenia zasłony dymnej, podpalił budynek.
Jak powszechnie wiadomo, istnieją cztery główne wytyczne, którymi kierować się mają nasi metalowi towarzysze:
0. Robot nie może skrzywdzić ludzkości, lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości, (zasada nadrzędna)
- Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy,
- Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem,
- Robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
Jak widać, zasady te są dość klarownie wyłożone; co więc sprawiło, że robot zachował się aż tak wrogo?
Jak twierdzą przedstawiciele policji z Blountville (Tennessee, USA) twierdzą, że wszystko to na skutek pomyłki człowieka, który załadował maszynę nie tym rodzajem amunicji co trzeba. Zamiast poczciwymi "błyskdymkami", robot poczęstował przestępcę bardziej płomiennym daniem.
Wśród wystrzelonych tego dnia granatów znaleźć się miało dołożone przez kogoś kukułcze jajo w postaci granatu Triple Chaser, przeznaczonego wyłącznie do użytku poza pomieszczeniami. Ograniczenie takie nałożone jest ze względu na właściwości pocisku, który nie dość, że generuje płomienie podczas eksplozji, to jeszcze przed nią rozpada się na trzy części, które wybuchają zupełnie niezależnie, pozwalając na porażenie relatywnie dużego obszaru.
W chaosie, który nastąpił wskutek nieprzewidzianego biegu akcji, przestępcy udało się czmychnąć - domyślam się jednak, że strachu najadł się ze wszystkie czasy. Pozostaje teraz pytanie, czy przypadkiem sytuacja nie została sprokurowana przez jakiegoś policjanta - antytechnologicznego rasistę, który chce skompromitować pomysł wykorzystania maszyn w pracy policyjnej, w obawie przed utratą pracy i/lub zniszczeniem ludzkości przez Skynet. (-;
Źródło: Bristol Herald Courier