DARPA wyhodowała "sztuczną" krew
Wygląda na to, że zbliża kolejny medyczny przełom. Uczonym pracującym dla DARPA udało się wyhodować 20 jednostek krwi grupy 0 z jednej jednostki krwi pępowinowej.
Wygląda na to, że zbliża kolejny medyczny przełom. Uczonym pracującym dla DARPA udało się wyhodować 20 jednostek krwi grupy 0 z jednej jednostki krwi pępowinowej.
Metoda przekształcania krwi pępowinowej jest znana od lat. Jednak problemem jak dotąd było przygotowanie odpowiednich ilości krwi.
Arteriocyte – firma zajmująca się badaniami na zlecenie DARPA, twierdzi, że udało jej się rozwiązać ten problem. W ich wykonaniu proces wytwarzania uniwersalnej krwi grupy 0 zajmuje jedynie 3 dni. W tym czasie można dwudziestokrotnie pomnożyć posiadane zapasy krwi, co ma olbrzymie znaczenie nie tylko w cywilnej medycynie, ale przede wszystkim na polu bitwy.
Choć nas interesują głównie cywilne zastosowania wynalazku, to program badawczy został zainicjowany już dwa lata temu właśnie dla celów militarnych. Od tego czasu projekt został prawie ukończony, a krew oczekuje na zatwierdzenie przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA).
Jeżeli FDA potwierdzi nieszkodliwość i przydatność genetycznie zmodyfikowanej krwi, stacje krwiodawstwa mogą przestać być potrzebne. Oczywiście jak zwykle w takim przypadku pojawiają się wątpliwości dotyczące długofalowych skutków stosowania genetycznie modyfikowanych produktów. W przypadku krwi ryzyko wydaje się szczególnie duże.
Poza potencjalnym ryzykiem istnieje jeszcze jeden problem. Otrzymanie jednostki krwi metodą stosowaną przez Arteriocyte kosztuje aż 5 000 dolarów. Pentagon twierdzi, że przedsięwzięcie będzie opłacalne jeżeli cena spadnie poniżej 1000 dolarów za jednostkę. Ciężko wycenić ludzkie życie, ale jeżeli sztuczna krew ma wejść do masowej produkcji wygląda na to, że nie da się tego uniknąć.