Dlaczego Japończycy słuchają ostryg?
Nie tylko słuchają. Oni je rozumieją. Uczeni z Kraju Kwitnącej Wiśni opracowali urządzenie, które odczytuje i interpretuje język ostryg. Po co to wszystko? Jak zwykle dla lepszych wyników hodowli. Okazuje się, że metoda jest skuteczna i uczeni dogadują się z ostrygami, ale na tym nie koniec rewelacji z azjatyckich farm.
Nie tylko słuchają. Oni je rozumieją. Uczeni z Kraju Kwitnącej Wiśni opracowali urządzenie, które odczytuje i interpretuje język ostryg. Po co to wszystko? Jak zwykle dla lepszych wyników hodowli. Okazuje się, że metoda jest skuteczna i uczeni dogadują się z ostrygami, ale na tym nie koniec rewelacji z azjatyckich farm.
Urządzenie skonstruowane przez naukowców z Kagawa University nosi nazwę kai-lingual. To japońsko-angielskie połączenie oznacza mniej więcej „język muszli”. Nazwa całkiem dobrze tłumaczy zasadę działania maszyny.
Dzięki zestawowi sensorów i magnesów kai-lingual mierzy częstotliwość, z jaką ostrygi otwierają swoje muszle. W ten sposób mięczaki reagują na zmiany warunków na dnie morskim. Interpretacja odczytów kai-lingual pozwala np. stwierdzić, że ostrygi mają zbyt mało tlenu.
Co ciekawe, nie każda ostryga jest tak samo gadatliwa. Okazuje się, że odmiany hodowane w celach konsumpcyjnych są zdecydowanie bardziej zamknięte w sobie (w sumie nic dziwnego). Uczeni wpadli jednak na pomysł, żeby wykorzystać bardziej ekstrawertyczne odmiany perłowe jako tłumaczy. Cała sztuczka polega na umieszczeniu niewielkiej liczby perłopławów pomiędzy zwykłymi ostrygami i odczytywaniu ich sygnałów.
Wygląda na to, że Japończycy bawią się w doktora Dolittle i to z całkiem niezłymi efektami. Jak myślicie, z kim jeszcze spróbują się dogadać?
Źródło: Inventor Spot