Dlaczego niektórych ludzi wciąż nie ma na Facebooku? Zaskakujące wyniki ankiety
Brak konta na Facebooku to podobno towarzyskie samobójstwo. Niektórzy jednak w ogóle się tym nie przejmują. Co powstrzymuje internautów przed założeniem profilu w serwisie Marka Zuckerberga?
13.01.2011 08:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brak konta na Facebooku to podobno towarzyskie samobójstwo. Niektórzy jednak w ogóle się tym nie przejmują. Co powstrzymuje internautów przed założeniem profilu w serwisie Marka Zuckerberga?
Kwestią często podnoszoną w dyskusjach na temat mediów społecznościowych jest prywatność. Facebook, jeszcze 3-4 lata temu uważany za innowacyjną platformę dla młodych i ambitnych, teraz coraz częściej jest krytykowany jako firma, która weszła w posiadanie ogromnej ilości danych.
Widać tu pewną zbieżność z Google'em – obie firmy, oferując ciekawe i atrakcyjne usługi, stały się w końcu tak popularne, że zaczęły być postrzegane przez pryzmat pozycji rynkowej. A jak pokazuje przykład Microsoftu, jakiekolwiek skojarzenia z monopolem oznaczają wizerunkową katastrofę.
W takim kontekście mogą dziwić wyniki przeprowadzonych przez Wedbush Securities badań dotyczących powodów, dla których internauci nie korzystają z Facebooka.
Wbrew pozorom najistotniejszy nie jest problem prywatności i bezpieczeństwa – te kwestie znalazły się bowiem na drugim miejscu - ale przekonanie, że konto na Facebooku oznacza marnowanie cennego czasu.
Wśród innych przyczyn wymienianych jako powód ignorowania Facebooka znalazły się: brak wolnego czasu, brak wiedzy, czym jest Facebook, i nieumiejętność korzystania z serwisu. Co ciekawe, przekonanie, że Facebook marnuje nasz czas, jest coraz powszechniejsze – w ciągu dwóch miesięcy opinia ta zyskała na popularności (52 do 56%).
Zastanawiam się, czy opinia o marnowaniu czasu może być związana z coraz większą liczbą funkcji dostępnych dla użytkowników Facebooka.
Serwis, który przed laty był prostą aplikacją pozwalającą na organizację sieci znajomych, stał się platformą pełną różnych gier, kampanii marketingowych i mało istotnych komunikatów. Co sądzicie o takiej interpretacji?
Źródło: BusinessInsider