Dlaczego płyta CD mieści dokładnie 74 minuty? Wcale nie chodziło o IX Symfonię Beethovena
Płyta CD Audio mieści standardowo 74 minuty nagrań. Nie jest to przypadek. O takiej, a nie innej pojemności tego nośnika zdecydował jeden człowiek. Miał ku temu dobry powód.
13.11.2019 | aktual.: 09.03.2022 08:51
Płyta CD Audio obchodzi właśnie 40. urodziny. Szacowny jubilat został pokazany światu 8 marca 1979 roku podczas konferencji, zorganizowanej przez Philipsa. Płyta CD była wspólnym dziełem ówczesnych gigantów technologii – europejskiego koncernu Philips i japońskiego Sony.
Dlaczego nowy nośnik mieścił dokładnie 74 minuty muzyki? Popularna w Sieci legenda wskazuje, że to ówczesny prezes Sony, Norio Ohga, osobiście zdecydował o takiej pojemności.
Ohga był melomanem, a jego uwielbienie dla muzyki klasycznej miało znaleźć wyraz m.in. w tym, że zdecydował, by nowy nośnik mieścił w całości IX Symfonię Beethovena. Nie chodziło o przypadkowe nagranie, ale o wersję zarejestrowaną w 1951 roku, w wykonaniu Bayreuther Festspiele pod batutą Wilhelma Furtwänglera (wiele innych wykonań IX Symfonii jest znacznie krótszych).
Beethoven: Symphony no. 9 "Choral" (Furtwangler, Bayreuth 1951)
Nieco zmodyfikowana wersja tej samej legendy wskazuje, że na decyzję prezesa Sony miał wpływ jego przyjaciel, legendarny dyrygent Herbert von Karajan. Opowieść o nośniku, którego specyfikacja powstała z miłości do muzyki jest – owszem – ujmująca.
Problem w tym, że nie jest prawdziwa.
CD Audio i IX Symfonia Beethovena
Choć legenda o wpływie Ohgy i Karajana na pojemność CD Audio jest bardzo popularna, a jej fundamentem jest opowieść powielana m.in. w oficjalnych materiałach Philipsa, prawda jest nieco inna. Ujawnił ją Kees Schouhamer Immink – inżynier odpowiedzialny za opracowanie nośników takich, jak CD, a później także DVD i Blu-Ray.
Przyczyną ustalenia średnicy CD na 120 mm, co skutkowało 74-minutową długością zarejestrowanego nagrania (obecnie można uzyskać nieco więcej, do 80 minut), był fakt walki o pieniądze pomiędzy Sony i Philipsem. Chodziło o to, że Philips dysponował w niemieckim Hanowerze gotową linią produkcyjną do krążków o średnicy 115 mm. Gdyby Sony zgodziło się na taki rozmiar, partner, ale i zarazem konkurent, z miejsca zyskałby przewagę.
Dlatego prezes japońskiego koncernu przeforsował zwiększenie średnicy krążka do 120 mm, wyrównując na starcie szanse obu koncernów do podboju rynku i zdobycia na nim przewagi.
W takim kontekście targi o kilka milimetrów średnicy nabierają zupełnie nowego znaczenia. Norio Ohga był melomanem. Bez wątpienia kochał muzykę. Ale przede wszystkim był szefem globalnego koncernu. O pojemności nośnika nie zdecydował ani Beethoven, ani Wilhelm Furtwängler, ale chłodna kalkulacja.