Do Oppo Watch podchodziłem jak pies do jeża. Szybko zmieniłem swoje nastawienie

Do Oppo Watch podchodziłem jak pies do jeża. Szybko zmieniłem swoje nastawienie

Do Oppo Watch podchodziłem jak pies do jeża. Szybko zmieniłem swoje nastawienie
Adam Bednarek
23.09.2020 12:31, aktualizacja: 08.03.2022 14:38

Oppo Watch to coś więcej niż tylko tańsza wersja Apple Watch. Chińskim sprzętem naprawdę warto się zainteresować, jeśli dotychczas smartwatche was nie przekonywały.

Tak jak i mnie. Małe wyznanie: nie jestem fanem inteligentnych zegarków. Żaden nie zauroczył mnie wyglądem. Przeraża mnie idea ciągłego monitorowania życia, zaś bycie informowanym jak najszybciej o nowych powiadomieniach wydaje się niedzisiejsze. Tym bardziej ciekawy byłem zetknięcia z Oppo Watch.

Oto sprzęt, który intryguje wyglądem, kosztuje stosunkowo niewiele (regularne ceny zegarków wynoszą 1299 zł za model OPPO Watch 46 mm i 999 zł za model OPPO Watch 41 mm), ma kilka ciekawych funkcji. Czy nowy inteligentny zegarek na polskim rynku jest w stanie przekonać kogoś takiego jak ja?

Jaki jest Oppo Watch, każdy widzi - czyli taki, jak Apple Watch. Poczułem to na własnej skórze. Miron Nurski swego czasu pisał, że sprzęt Apple'a "może ci się nie podobać, ale design i tak jest jego największą siłą". Wiedzą o tym doskonale w Oppo. I osiągnęli swój cel.

W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy zobaczyłem go jednak w środowisku naturalnym na ręce przechodnia spacerującego po galerii handlowej. Najciekawsze w tym wszystkim jest, że byłem w stanie z odległości kilku metrów bez cienia wątpliwości stwierdzić, że to Apple Watch.

Apple Watch przyciągał wzrok. Teraz robi to Oppo Watch

Dziś Apple Watch jest częściej spotykany i zapewne nie stanowi aż takiej niespodzianki, ale przechadzając się po mieście z Oppo Watch czułem, że sprzęt przyciąga wzrok. Nie mam pojęcia, czy osoby z daleka rozpoznawały, że to jednak sprzęt Oppo, czy pomyliły go właśnie z Apple Watchem, ale ewidentnie design - mimo że mało oryginalny - to dla wielu będzie plusem Oppo Watch.

Oczywiście to nie tak, że Oppo nie wdrożyło nic nowego. Producent chwali się, że to pierwszy smartwatch na rynku wyposażony w podwójnie zakrzywiony wyświetlacz, który "standardowo można spotkać we flagowych modelach smartfonów". Stosunek wielkości ekranu do całego zegarka wynosi 72,76 proc.

Mimo wszystko wygląd Oppo Watch nie był dla mnie na początku zaletą. Przez pierwsze dni użytkowania nie mogłem się przekonać do stylu, który stał się wzorem do naśladowania. Z czasem jednak tę sylwetkę zegarka doceniłem.

Nie sili się na elegancję, jak Huawei Watch GT 2 Pro, ale jednocześnie jest sprzętem, który może towarzyszyć bardziej wyjściowej kreacji. Nadaje się do sportowej aktywności, a przy tym nie krzyczy "hej, patrzcie, jaki ze mnie profesjonalny sportowiec".

Gumowy pasek jest całkiem niezłej jakości, choć na koniec dnia czułem ślady noszenia Oppo Watch. Być może to kwestia mojej niepasującej do paska ręki - żadne ustawienie nie pasowało idealnie: albo zegarek zbyt mocno przylegał do ciała, albo zostawiał niezbyt wygodny luz.

Obraz

Większym problemem było zapięcie - za każdym razem musiałem się zdrowo namęczyć, aby przypiąć zegarek. Może to dlatego nie udało mi się znaleźć idealnej kombinacji, bo cały proces był naprawdę niewygodny?

Nie chodzi o to, że pasek nie chce się zapiąć to przez samo zapięcie. Po prostu mniejsza jego część jakby uciekała, przez co trudno było złapać i objąć nadgarstek. To zdecydowanie coś, co Oppo musi poprawić w kolejnych wersjach.

Pamiętaj o ładowarce - to duża wada Oppo Watch

Chociaż najpierw niech chińscy inżynierowie zajmą się baterią. Deklarowane przez producenta "16 godzin w przypadku zwykłego korzystania" w moim przypadku się nie zdarzyło. Być może używałem zegarka "niezwykle", ale codziennie musiałem go ładować. Sprawdzanie powiadomień, mierzenie aktywności, odbieranie połączeń czy odpisywanie - to wystarczyło, aby codziennie widzieć, że bateria zbliża się do rozładowania.

Faktem jest, że świetnie spisuje się technologia szybkiego ładowania. Po 75 minutach zegarek jest całkowicie naładowany, a wystarczy zaledwie 15 minut, żeby zasilić baterię urządzenia do poziomu, który pozwoli na pracę przez kilka godzin. Niestety, ładowarka jest całkiem spora i nie jest zbyt praktyczna. W domu to nie problem, ale już w pociągu czy kawiarni ładowanie sprzętu nie będzie niezauważalne.

Wszystkie standardowe funkcje dla smartwatcha sprawdzają się bez zarzutu. OPPO Watch ma pięć własnych trybów treningowych: bieg rekreacyjny, bieg na spalanie tłuszczu, spacer, jazda rowerem i pływanie. Mierzy puls i kontroluje jakość snu. Nie miałem technicznej możliwości, aby porównać to z profesjonalnym sprzętem medycznym, ale moje potrzeby Oppo Watch pod tym względem na pewno spełniał.

Obraz

Najbardziej spodobał mi się jednak fakt, że Oppo Watch pozwala płacić za pomocą Google Pay. Minusy? Niewielka liczba domyślnych tarcz. Szybko włączyło mi się gadżeciarskie podejście, więc chciałem co jakiś czas zmieniać wygląd zegarka. Niestety Oppo nie dało zbyt wielkiego wyboru. Szkoda, że kiedy słuchamy muzyki np. przez Spotify, zegarek pełni jedynie funkcję pośrednika i służy do zmiany utworów oraz podgłaśniania. Nie można samemu wyszukać piosenek czy sparować muzyki bezpośrednio do słuchawek.

Nie przez przypadek wspomniałem na wstępie, że nie jestem fanem smartwatchy. Oppo Watch jednak zmienił moje nastawienie - to inteligentny zegarek, który mógłbym mieć. Design niby rzuca się w oczy, ale jednocześnie nie jest nachalny i na swój sposób pretensjonalny, jak w opisywanym przez nas Huawei Watch GT 2 Pro.

Obraz

Gdyby tylko Oppo Watch miał lepszą baterię i wygodniejsze zapięcie, nie miałbym żadnych zarzutów. A tak to naprawdę dobry sprzęt dla osób, które jeszcze nie miały swojego smartwatcha, a są zainteresowani technologią. Kusi cena, znacznie mniejsza niż w przypadku Apple Watcha. A dostajemy wszystko, co taki sprzęt powinien zapewnić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)