Dronowa rewolucja na polskim niebie. "Transport paczek możliwy jeszcze w tym roku"

150 tys. dronów na naszym niebie? Rewolucja już się zaczyna - przekonuje w rozmowie z WP Gadżetomanią Dariusz Werschner z Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych. Pierwszy krok niedawno uczyniono.

Dronoid Hermes V8MT
Dronoid Hermes V8MT
Źródło zdjęć: © Polska Izba Systemów Bezzałogowych
Adam Bednarek

15.05.2020 | aktual.: 15.05.2020 21:10

To nie był zwykły lot. To zwiastun rewolucji. Nie tylko dlatego, że Hermes V8MT był pierwszym dronem, który przetransportował próbki medyczne do badań na obecność koronawirusa. Również nie dlatego, że sprzęt uniósł się na wysokość 80 m, a jego lot został zarejestrowany przez lotniczy serwis flightradar24.pl. Przelot nad stolicą z końcówki kwietnia jest przełomowy, bo w trakcie pandemii udało się dokonać czegoś, co jeszcze kilka miesięcy temu było niemożliwe.

  • 4,5 roku temu po raz pierwszy publicznie powiedziałem o idei transportów krwi za pomocą dronów - zdradza w rozmowie z WP Gadżetomania Dariusz Werschner z Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych. - Wtedy ten pomysł wydawał się być nazbyt śmiały, bo wówczas nie było ani odpowiednich przepisów, ani dojrzałej technologii, ani świadomości społecznej, aby zrealizować taki projekt. Wiedziałem jednak, że drony będą dostarczać przesyłki, i że nie można rozpocząć rewolucji od błahych zastosowań w postaci dronów-kurierów dostarczających zakupy. Najpierw musiało być to coś, co jest społecznie ważne i akceptowalne. Jak np. krew do ratowania życia.
Obraz

W ciągu przeszło czterech lat zmieniło się w Polsce wiele – powstały odpowiednie przepisy, rozwinięta została technologia bezzałogowa - ale jak daleko było jeszcze do sukcesu, świadczy przykład z listopada 2019 roku.

Wówczas miał odbyć się pierwszy przelot dronem - z Instytutu Kardiologii w Aninie do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa na Saskiej Kępie w Warszawie - dronoid (dron robot) cargo polskiej firmy Spartaqs miał przetransportować sztuczną zastawkę serca. Wszystko było dopięte na ostatni guzik.

  • Zabrakło wówczas wystarczającego wsparcia rządu, przez co projekt został storpedowany przez urzędników, nieświadomych jak ważne jest to przedsięwzięcie - wyjaśnia przyczyny niepowodzenia Dariusz Werschner.
Obraz

Projekt został wówczas zahamowany. Machnięto ręką na rewolucyjny pomysł. Zweryfikowana wówczas technologia BSP (Bezzałogowych Statków Powietrznych), dziś w czasie pandemii mogłaby być już wdrażana.

O ile w listopadzie poza organizatorami projektu przelotu dronoida transportowego między szpitalami nikt sprawą się nie przejął, o tyle dzisiaj takie zaniechanie byłoby odbierane zapewne inaczej.

Jak to? Mogliśmy szybko i bezpiecznie transportować próbki, a mimo to pomysł odrzucono, skandal! - zapewne tak odebrałoby to społeczeństwo. W chwili pojawienia się pandemii Covid-19, zaczęto przychylniej spoglądać na branżę BSP oraz jej możliwości pomocy w zaistniałym kryzysie.

Pandemia wszystko zmieniła. Odwróciła role. Teraz to szpitale zaczęły szukać nowych sposobów, aby móc wywiązać się z obowiązków, jakie spadły na służbę zdrowia. Okazało się, że drony idealnie się do tej roli nadają. Nie stoją w korkach i można nimi sterować zdalnie. Wszystko wreszcie zagrało: były przepisy, była dojrzała technologia, pojawiła się potrzeba.

Pandemią szansą

  • Czas pandemii to czas, w którym możemy podjąć odważne działania w celu realizacji przedsięwzięć, na które dotychczas brakowało odwagi - przekonuje prezes Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych. - Jest obecnie sporo zapytań o możliwość transportu przesyłek za pomocą dronów. W Warszawie wdrożenia takich projektów już są realizowane. Inne miasta również zwróciły się z prośbą o wytyczne do ekspertów, którzy mają pomóc w przygotowaniu usług dronowych, wykonywanych na masową skalę. W tej chwili procedury są przygotowywane, a gdy zostaną ukończone, nad miastami pojawią się drony cargo, które będą gotowe służyć ludziom i realizować ich codzienne potrzeby. Będziemy widzieć rewolucję za naszymi oknami - drony z paczkami na dronostradach. Pierwsze takie usługi na stałe zagoszczą już w tym roku - zapowiada Dariusz Werschner.
Obraz

W planach firma Spartaqs ma kolejne przełomowe dla dronów projekty. Pierwszy to transport nad trzema miastami. Dron przeleci z próbkami medycznymi z Sosnowca do Dąbrowy Górniczej, wcześniej "odwiedzając" Będzin. Będzie to pierwszy taki lot w Polsce. Kolejny przelot drona, już nie z transportem medycznym, połączy dwa kraje: Polskę oraz Czechy.

Obraz
  • W trakcie pandemii zmienia się podejście do technologii dronowych. Było wiele obaw dotyczących ich bezpieczeństwa, sposobu wykorzystania oraz przekonania o ich faktycznej użyteczności. Teraz służby robią z nich użytek sięgając po nie jak po sprawdzone narzędzia - mówi Werschner.

Przykładów na wykorzystanie dronów, a nawet robotów w kryzysowym okresie pandemii jest więcej. Nie tylko w Polsce, ale też na świecie bezzałogowce obserwują z nieba ulice miast (Włochy, Hiszpania). Gdzie indziej kroczące roboty w parkach informują o konieczności pozostawania w domach przy okazji sprawdzając, czy przechodnie zachowują stosowny dystans (roboty Boston Dynamics w Singapurze).

Dystopia? Zdania są podzielone

To może kojarzyć się nieco dystopijnie - tym bardziej że w stanie Nowy Jork po interwencji obrońców praw człowieka zrezygnowano z pomysłu, aby latające maszyny sprawdzały temperaturę mieszkańcom - ale drony bardzo pomagały osobom będącym w izolacji. W Chinach dostarczały niewielkie przesyłki i maski. W wielu krajach drony dezynfekują przystanki, ulice i samochody.

W Polsce dronów użyto jeszcze w innej kryzysowej sytuacji w ostatnich tygodniach: samoloty bezzałogowe WB Group wspomagały akcję strażaków w czasie pożarów nad Biebrzą.

Boom na tę technologię jest jednak wciąż przed nami, a firmy usługowe i producenci BSP coraz śmielej mówią o przyszłości.

  • Pokazaliśmy, że technologia jest bezpieczna. Chcemy zrobić kolejny krok. Wiemy, co trzeba zrobić, żeby dronami dostarczać paczki pomiędzy szpitalami w całym województwie. To jest coś niesamowitego, bo istnieje możliwość, żeby na potrzeby walki z pandemią powstała infrastruktura zapewniająca dostawy dla wszystkich szpitali w regionie. Mówimy tu o ponad 40 punktach, pomiędzy którymi flota dronów musiałby operować i dostarczać ładunki medyczne. Z tego miejsca jest już mniej niż krok, aby w oparciu o tę infrastrukturę zaoferować dostawy dronami dla innych odbiorców niż szpitale - mówi prezes PISB.
Obraz

System transportu medycznego z wykorzystaniem dronów może być preludium i bazą do stworzenia sieci usług, powszechnie realizującej dostawy tą metodą. Powstało okno w czasoprzestrzeni dziejowej, dzięki któremu można wejść z przełomowymi technologiami. Ale jakie to technologie i czy Polska jest na nie w ogóle gotowa?

Polskie drony transportujące próbki medyczne i paczki to dopiero początek możliwości krajowych konstruktorów.

Polska może być liderem

Prezes Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych w rozmowie wskazuje na kilka ciekawych projektów i koncepcji. Jest to między innymi system roju dronów - czyli kilkudziesięciu niewielkich maszyn współpracujących ze sobą, by np. przenosić większe obiekty, oraz powstający dron rakietowy. Autorem obu projektów jest Sławomir Huczała, współwłaściciel i główny konstruktor śląskiej firmy z branży wysokich technologii.

  • Dron rakietowy to nowy rodzaj statku powietrznego. Rakieta pozwala dostarczyć drona w ciągu kilku minut na dystansie wielu kilometrów w wymagany obszar. Następnie odrzucany jest moduł z silnikiem rakietowym i zostaje sam dron. Mamy go na miejscu i w zadanym obszarze możemy nim wykonać misję – dostarczyć ładunek lub prowadzić obserwację. Taka technologia jest w Polsce i została opracowana na Śląsku. To przykład technologii, która wyprzedza swoją epokę. - wyjaśnia Werschner.
Obraz

Kolejnym przykładem wykorzystania technologii bezzałogowych autorstwa Huczały jest dron gaśniczy, który gasi pożary nie wodą, ale specjalnymi ładunkami gaszącymi. To jest technologia, która nie powstała dotąd nigdzie na świecie. Maszynę chronią specjalne osłony, które zapobiegają przegrzaniu się elektroniki - dzięki temu urządzenie podleci bliżej i będzie bardziej skuteczne.

W Polsce, jak tłumaczy szef PISB, są osoby, które w swoim patrzeniu w przyszłość nie kierują się trendami, lecz sami te trendy kreują. Już projektują systemy gotowe na obsługę tysięcy dronów, realizujących przeróżne misje.

Właśnie tak według Dariusza Werschnera będzie wyglądać niebawem niebo nad nami. Dziś w Polsce jak się szacuje jest ok 150 tys. dronów. W przyszłości tyle dronów ma być w każdym dużym mieście. Będą to wprawdzie nieco inne pojazdy niż te dzisiaj – będą sterowane automatycznie, nie przez człowieka - ale ta rewolucja już do nas idzie.

Obraz

150 tys. dronów w jednym mieście? Science-fiction. Łatwo tak pomyśleć, skoro jesteśmy raptem po jednym przelocie drona transportującego próbki. Ale pandemia wcisnęła przycisk "przyspiesz" i sformatowała myślenie o tej technologii. Technologii, która od dawna była niedoceniana.

  • Był czas, kiedy w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego spodziewano się, że będzie w Polsce kilkaset operatorów dronów. Dziś liczba świadectw kwalifikacji (prawo jazdy na drona) przekroczyła liczbę wszystkich innych licencji wydanych przez urząd tj. na duże samoloty czy awionetki - podkreśla Werschner.

Oczywiście istnieje ryzyko, że wraz z końcem pandemii decydenci powrócą do swych wyuczonych i zachowawczych działań, a chęć odważnego wprowadzania innowacji zostanie zahamowana przez malkontentów, którzy w listopadzie 2019 roku ściągnęli drona na ziemię.

Tej siły już się nie powstrzyma

Dariusz Werschner uważa jednak, że tej siły się już nie zatrzyma i światowe potęgi technologiczne to rozumieją. Czy my jako kraj, możemy sobie pozwolić na to, aby nie stanąć do wyścigu? Ekspert podkreśla, że nie możemy. Konsekwencje mogą być poważne. Nie chodzi wyłącznie o biznesowe powody i utratę rynków, na których możemy być zauważalnymi graczami.

  • Wspomniane wyżej projekty i ich realizacja w Polsce, to remedium na wiele problemów i możliwość na podniesienie bezpieczeństwa - mówi szef PISB.
Jeśli w Polsce będziemy budować swój potencjał technologiczny w oparciu o drony, będziemy jednocześnie budować swoją świadomość o możliwościach ich wykorzystania w celach ochrony Polski i jej obywateli. Jako kraj, nie możemy rezygnować ze wspierania rodzimych rozwiązań na rzecz kupowania dronów z zagranicy. W większości krajów rozwiniętych wspiera się własne rozwiązania, szczególnie jeśli są to technologie strategiczne, mające znaczenie dla obywateli, gospodarki i bezpieczeństwa narodowego.

Jak do tej pory podmioty prywatne zdają egzamin nie tylko technologiczny, ale i patriotyczny. Polskie technologie powstają w Polsce. Pytanie brzmi, czy ten egzamin zdadzą urzędnicy i decydenci.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.