Dziura ozonowa zaczyna zanikać!
W 1989 roku 12 państw Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej postanowiło zakazać produkcji freonów, które miały ostatecznie zniknąć z rynku do końca XX wieku. Po przeszło 20 latach od wprowadzenia tych ustaleń pojawiły się sygnały, że działania przynoszą pożądany efekt. Dziura ozonowa znika.
Co to jest dziura ozonowa?
Dziura ozonowa to zjawisko polegające na spadku zawartości ozonu w ozonosferze oraz zwiększaniu się przepuszczalności tej warstwy atmosferycznej dla promieniowania UV. Proces ten narastał wraz z rozwojem przemysłu i został odkryty oraz nazwany w latach 80. ubiegłego wieku. Głównym czynnikiem powstawania dziury ozonowej są atomy chloru, które mają znaczący wpływ na rozpad tritlenu (O3). Powstają one w wyniku reakcji fotochemicznych zachodzących w przeróżnych substancjach chemicznych zanieczyszczających powietrze.
W 1989 roku 12 państw Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej postanowiło zakazać produkcji freonów, które miały ostatecznie zniknąć z rynku do końca XX wieku. Po przeszło 20 latach od wprowadzenia tych ustaleń pojawiły się sygnały, że działania przynoszą pożądany efekt. Dziura ozonowa znika.
W latach 80. i 90. o dziurze ozonowej i jej skutkach mówiło się bardzo często. W mediach nieraz przewijało się hasło szkodliwych freonów, które odpowiadają (zdaniem niektórych naukowców) za zniszczenia ochronnej warstwy kuli ziemskiej. Stąd wziął się Protokół Montrealski podpisany w 1987 roku, dotyczący przeciwdziałania dziurze ozonowej; stąd także wspomniane prawa zakazujące produkcji i używania freonów.
Grupa chloro- i fluoropochodnych węglowodorów alifatycznych (CFC) zwanych freonami (to zarejestrowany znak handlowy koncernu DuPont) obejmuje całkiem użyteczne substancje. Charakteryzuje je niska toksyczność, niska skłonność do wchodzenia w reakcje, mały stopień palności, świetnie sprawdzają się też jako substancje chłodnicze. Problem polega na tym, że jeśli wypuścić je do atmosfery, trafiają do jej górnych warstw, gdzie mogą przetrwać setki lat, niszcząc cząsteczki ozonu.
To właśnie freony sprawiają, że każdej wiosny nad Antarktydą pojawia się dziura ozonowa, a w mediach podnoszą się zatrwożone głosy. Wprawdzie nie wszyscy naukowcy popierają tę tezę, ale koniec końców używania CFC zakazano.
Tymczasem po przeszło 20 latach walki z dziurą ozonową pojawiają się wreszcie optymistyczne sygnały. Australijscy naukowcy, badając wzorce pogodowe nad biegunem, zdołali oszacować systematyczne zmiany w poziomie warstwy ozonowej. Od czasu rekordowo niskiego poziomu ozonu w późnych latach 90. jego ilość wzrosła o 15%.
Nie brzmi to szczególnie imponująco, ale zawsze coś.
Sądzę, że to pierwszy przekonujący, bazujący na obserwacjach dowód na to, że warstwa ozonowa odbudowuje się. Pierwszy raz można dostrzec wzorzec dość dokładnie, aby spokojnie uwierzyć w tę tendencję.
- mówi Adrian McDonald, naukowiec badający atmosferę z University of Canterbury w Christchurch, w Nowej Zelandii.
Źródło: dvice