Dziś temat lekki jak muzyka; lub ciężki jak głośna awantura: dźwięki. To potencjalne źródło energii. Czystej, ekologicznej i niskokosztowej. Wystarczy tylko zaprząc do pracy zjawisko piezoelektryczności. A skoro dźwięki są nieodłączną składową naszej rzeczywistości, marnotrawstwem jest niewykorzystanie tak ogromnego potencjału energetycznego.
Dziś temat lekki jak muzyka; lub ciężki jak głośna awantura: dźwięki. To potencjalne źródło energii. Czystej, ekologicznej i niskokosztowej. Wystarczy tylko zaprząc do pracy zjawisko piezoelektryczności. A skoro dźwięki są nieodłączną składową naszej rzeczywistości, marnotrawstwem jest niewykorzystanie tak ogromnego potencjału energetycznego.
Problemem jest głównie efektywność przekształcania energii dźwięku w potencjał elektryczny, ponieważ materiały powszechnie występujące w naszym otoczeniu nie zapewniają dobrej konwersji. Na wszystko jest jednak ponoć sposób: by wykorzystanie dźwięku do produkcji prądu stało się opłacalne, wystarczy, by piezoelektryk był wykonany w skali nano. To klucz do efektywnej konwersji.
Tahir Cagin, profesor w the Artie McFerrin Department of Chemical Engineering na Texas A&M University, odkrył, że kiedy piezoelektryk jest w skali nano, przekształcanie energii dźwięku w elektryczność zachodzi z wydajnością o 100% wyższą, niżeli w przypadku materiałów złożonych z większych cząstek.
Skoro znamy już klucz do tajemnicy efektywnej konwersji dźwięku w energię elektryczną, wystarczy tylko opracować rozwiązania praktyczne, które da się zastosować w całej niezbędnej współczesnemu człowiekowi gadżeciarni: laptopach, mp3, telefonach komórkowych, itp. Wszystkie te urządzenia mają szanse stać się samowystarczalne pod względem energetycznym, ponieważ gdyby wbudować w nie nanopiezoelektryki, dźwięki wytwarzane poczas pracy urządzenia albo w czasie rozmowy telefonicznej automatycznie stawałyby się źródłem energii, zasilającej baterie.
Fot.: sxc
Źródło: Green Upgrader
